ladyuu
Gość
|
Wysłany: Czw 22:40, 14 Maj 2015 Temat postu: Mój przyjaciel odszedł... |
|
|
Dzisiaj uświadomiłam sobie, że wszystko się zmieniło, nie odwracalnie. Zorientowałam się, że nie da się naprawić czegoś co psuło się z dnia na dzień coraz bardziej. Najgorsza w tym wszystkim jest tęsknota, która zapiera dech w piersiach, blokuje każdą część mojego ciała, duszy. Brakuje mi ciepłych słów, głupich żartów, razem spędzonych dni-tych lepszych i tych gorszych. Patrzę w telefon i rozmyślam czy napisać, zadzwonić, ale po co? Przecież to co miało być dobrego , już przeminęło. Tłumaczę sobie, że uczucie jakim go darzyłam, nie było wystarczające aby nasza przyjaźń przetrwała. Bzdura! Nie pisała bym tego , gdyby tak było. Ludzie mówią, że ma inną przyjaciółkę, nie chce, żeby mówił do niej tak jak do mnie. Chciałabym , żeby witał się ze mną na ulicy, pozdrawiał moją rodzinę, chciałabym, żeby poznał moje dzieci, chciałabym. Cholernie cierpię , ale pójdę przed siebie z nadzieją , że spotkam kogoś, kto będzie mi go przypominał i zostanie na zawszę- mimo wszystko.
Przepraszam, musiałam to z siebie wydusić...
|
|