dla samotnych

Wysoki

A co do referendów, uważam, że to świetna sprawa, jeśli się z tym nie przesadza, bo wiadomo, że nadmiar tego typu rozwiązań może doprowadzić do paraliżu decyzyjnego państwa.

Wysoki

Te całe przeliczanie głosów i ordynacja wyborcza to całkiem dziwna sprawa, bo opozycja może łącznie mieć więcej głosów wyborców, a dużo mniej mandatów, ogólnie uważam też, że należałoby obniżyć próg wyborczy do 3 max 4% tak, aby większa część społeczeństwa miała swoich przedstawicieli w parlamencie.

eman

Jak będziesz płakał, śmiał się, łysiał, siwiał i rwał włosy z głowy to raczej Ci dadzą modny kaftanik i przytulny pokoik u miękkich ścianach i wzmocnionych szybach. Tak więc można, ale z umiarem (jak ze wszystkim).

Do reszty się ustosunkuję jutro.

Wysoki

Dobre. Prawdopodobnie tak. Smile

A Ty co sądzisz o 5% progu wyborczym?

eman

Więc tak:
Jak wiadomo z progami jest ten problem, że są po to, ażeby ktoś nie spełnił ich wymagań.

5-procentowy próg wyborczy dla komitetu niekoalicyjnego jest progiem arbitralnie dobranym i z mojego punktu widzenia nie ma potrzeby przesuwania go w górę lub w dół. Trzymanie w sejmie pojedynczych posłów wielu partii nie ma najmniejszego sensu - podobnie jak parunastu kilkunastoosobowych klubów, gdyż, jak uczy historia, prowadzi do do niestabilności parlamentu.

Co nam da obecność tych ,,swoich" przedstawicieli w parlamencie? Siły politycznej raczej by oni nie mieli, większej szansy na przebicie się ze swoim przekazem do szerszego grona tzw. opinii publicznej przy obecnym podziale mediów też nie. Zamiast zmniejszania progu, raczej zwiększyłbym siłę referendów, tak, żeby obywatele mieli jakiś realny wpływ na władzę także w czteroletnim okresie ,,niemym", a nie tylko poprzez wybory (bądź rozruchy, które też bywają skuteczne).

Wysoki

A ja jednak myślę, że kilka klubów więcej byłoby ok nie byłoby przecież pojedynczych posłów, bo nie ma JOW-ów. A tak mniejsze partie mogłyby przedstawić swój program, swoje pomysły na Polskę i wybić się, osiągnąć w następnych wyborach lepszy wynik, a to wg mnie jest lepsze rozwiązanie niż ciągły duopol. A i teraz powstaną podobno jakieś koła poselskie, bo niektórzy chcą się wypisać z tych koalicji po wyborach.

Wysoki

A to jesteś zwolennikiem np. referendum w celu odwołania posła?

Wysoki

A w sumie to chyba wszystkie ugrupowania, które dostały się do parlamentu po obecnych wyborach są tworzone przez rozmaite partie i stowarzyszenia.

eman

Bezapelacyjnie masz rację. Jednak ciężko mi wskazać czym się różni pis od zjednoczonej prawicy (w sensie z zewnątrz wygląda na monolit). Co do koalicji obywatelskiej trzeba by popatrzeć na wyniki, ile jest koalicji, a ile ,,czystej krwi najgorszego sortu" tj. platformy. Tak samo z PSL. Jedynie lewica i konfederacja są bez żadnych dyskusji wielopartyjne.

Referendum w celu odwołania posła? Jego miejsce miał by zająć następny pod względem liczby głosów z tej samej listy? Średnio mi pasuje. Po prostu jakoś nie widzę takiej potrzeby, weryfikacja przydatności takiego posła w postaci wyborów co 4 lata wydaje mi się wystarczająca. Wolałbym jakiś mechanizm żeby wyborcy mogli zdecydować, czy należy mu odebrać immunitet czy nie. I żeby ich zdanie w tej kwestii stało ponad zdaniem sejmu. Chociaż taki mechanizm też mógłby być groźny, ale niestety takie są uroki demokracji.

Systemy autorytarne są raczej prostsze. Smile

Wysoki

Uważam podbnie co do możliwości odwołania posła, jak usłyszałem o tym pomyśle to wydawał mi się dziwny, bo w końcu raz na 4 lata są wybory, może gdyby kadencja trwała dłużej jak np. 6 lat, to wtedy jakiś ograniczony sens takie rozwiązanie by miało, ale w naszym kraju uważam to za zbędne przy 4 latach jeśli chodzi o posłów.

Wysoki

No tak, tam w KO to mandaty zdobyli też chyba Zieloni, Inicjatywa Polska i Nowoczesna chyba 8, jest też jakichś kilka innych partii tam.

Wysoki

Zgadza się w systemie autorytarnym 1 człowiek i jego otoczenie decydują o większości spraw w państwie i opozycji działającej tak jak w demokracji brak.

eman

Nie chodzi mi o opozycję. Mam na myśli rzeczywistą demokrację, kiedy większość nie wybiera, kto ma nimi rządzić, tylko ma realny wpływ na to, w którym kierunku idzie ich państwo. A patrząc na wybory większości i mając świadomość jak łatwo jest manipulować ludźmi w pełni rozumiem znaczenie słów, że demokracja jest wprost koszmarnym systemem politycznym.
I że nie wynaleziono lepszego.

eman

Jak będzie mi się nudziło, to dokonam spektroanalizy KO Smile

Wysoki

He he z 1 strony łatwo manipulować, a z 2 nie przesadzałbym też z tym, bo manipulacja wpływa tylko na cześć wyborców, a na innych działają intresy, strefy wpływów i inne korzyści z wyboru danych partii. Co do Churchilla racja. Smile

chociaż wielu ludzi nie trawi demokracji, bo co to za ustrój gdzie np jakichś 3 kolesiów, którzy ledwo potrafią pisać może mieć więcej do powiedzenia ws polityki jak np. noblista z ekonomii czy chemii, albo wybitny chirurg.