pawel
Dołączył: 08 Gru 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:46, 08 Gru 2017 Temat postu: sam od dlugiego czasu |
|
|
Cześć wszystkim
Do napisania tego posta zabierałem się od długiego czasu. Myślałem, że sobie sam poradzę, no ale jednak wyszło inaczej Dopiero teraz coś mnie tknęło, żeby trochę opisać mój problem związany z kobietami. Nie no, do tej pory grzebałęm po sieci, no i znalazłem tam ciekawe porady (nie będe nikomu robić reklamy). Mimo tego, że 2aj kolesie wytknęli mi dużo błędów w relacjach damsko-męskich na youtube, dalej nie udaje mi się z dziewczynami ... . No dobra, ale przejdźmy do przeszłości:
Otoż, jak byłem w etapie dorastania, czyt. 15-18 lat to tak przypominam sobie ten wiek i dochodze do wniosku ze prezydent miasta powinien mi był wcześniej wydac dowód osobisty, bo zwyczajnie zauwazylem ze wiem czego chce xD no ale tez skrywam smutne chwile. Wyobraźcie sobie ze jak probowalem poderwać dziewczyne w swoim wieku, kiedy miałem 16+, to zwyczajnie mnie wyśmiewały, potem robily delikatnie na złość, a moja irytacja oraz niechęć stopniowo wzrastała. W końcu udało mi się poderwać i zaprosić na głupi spacer gdzieś tam daleko od ludzi. Mimo tego jej koleżanki nam przeszkadzały, zmiana miejca nie pomagała, w końcu to przeważnie ona nie wytrzymywala naciskow oraz presji i mnie opuszczała moi koledzy nie lepsi-.- jak oni mieli kogos to wszyscy mieli to w dupie. W domu czasem myslalem co się dzieje? Dlaczego mi to robią? Nawet delikatnie pytałem, to mnie mieli w dupie… . ludzie bez honoru;p ja nie mam zielonego pojęcia dlaczego z miejsca ja i dziewczyna stawaliśmy się obiektem kpin itp… .
Miałem 3 dziewczyny (to nawet nie był związek, tylko takie tam na chwilę) ale potem się dowiedziałem ze zgodzily się z litości -.- no super, nie ma to jak przynajmniej zniszczyć nastrój/humor kolesia 1dnym powiedzieniem.
Innego razu odprowadzaliśmy dziewczyny na jakies tam pkp, nie zawsze w moim mieście;p no to wszyscy w końcu zaczeli się zegnać, do kolegow podeszly to się „ładnie” pozegnaly, a mi tylko głupie „czesc” powiedzialy… nie to nie były dziewczyny na stałe moich kolegów, bo jakby tak było to mialbym to w dupie.
Pamiętam jak nie raz kopaliśmy w noge, za malolata a potem jako 18+. Przychodzili po mnie, wyrywali mnie z korzeniami z domu i graliśmy w noge, w miedzy czasie zaczelo się pierwsze piwko- chyba 16 lat i pierwsze szlugi;p po meczy rzecz jasna każdy leciał się ogarnąć, a potem na osiedle xD było spoko, mielismy co robic. W końcu doszły jakieś dziewczyny, które głównie leciały na kolegów. Koledzy mnie potem tylko klepali po plecach i tyle. A dziewczyny się ze mnie smiały.
Nie będę wam wypisywać wiecej tego typu rzeczy bo było tego dużo.
Trafiali się spoko koledzy którzy mi chcieli pomóc, wyrywali mnie na siłę na imprezy, na których się tak na prawde nudziłem, nic ciekawego: wejść, napic się żeby stlumic beat słabej muzyki, żeby poczuc się „lepiej”, a przestańcie jak łazilem na imprezy nawet ze znajomymi z uczelni to się troszeczke mniej nudziłem. Pomyślicie pewnie że „lepsze brzmienia z konsolety ”, no trochę mniejszy syf z glosnikow, jakos da się tanczyc oraz da się z nielicznymi pogadać, bo i tak większość to niedojrzale mozgi.
Nie raz dostawałem już zjebe od kolegów, w stylu: co jest z toba nie tak?! Czemu ty się nie bawisz?!
Czas mijał małymi kroczkami, chociaż udawalo mi się porobić te szkoły z dupy- kucharzyk który okazal mi się zbędny, no ale coś tam się nauczyłem. W domu rozmyslalem nad moją sytuacją z tymi kobietami. Doszedłem do wniosku ze skoro mi się nie udaje, a na siłę nie wolno, to zajme się sobą. Wziąłem się za kompy, nie było łatwo, zrobiłem to technikum otrzymując dyplom, w miedzy czasie kiedy latałem na porażki związane z maturą, to bawiłem się już pogramowaniem. Do tego byłem na kursach językowych, w tym ten niemiecki … . Powiem wam ze jakos nauczyłem się już omijac/ignorować widoki par, pewnego kolejnego razu byłem na domówce, spodziewałem się ze znowu będę sam;p przynajmniej potem jakas dziewczyna spytala się mnie coś w stylu, a czemu ty tak jesteś ciągle sam? Nie masz nikogo? Wiecie co? Nie miałem już jej siły tłumaczyc, a ona była zajęta. Przychodząc na takie imprezy zdąrzylem się już w miare zahartować na takie sytuacje. No np.: zwyczajnie gadałem z kolegami, poznawałem kolejne ciekawe osoby, w nawet dziewczyny. Jak to przy nowych znajomościach, albo się długo gada z daną osobą albo proste kilka zdań i tyle No a jeśli już widziałem, że pary się zajmują sobą, bądź moi koledzy poznali nowe kobiety i się tam nimi zajmują, to był znak, żeby iść po kolejne piwo i zostać na ala "palarni", bądź iść z tym piwem do ps3/4 i demolować miasto w gta ;p Nawet jak była jakaś wolna kobieta na sali to miałem już w dupie. No i w tym momencie pomyślicie sobie, że jestem jakiś niepoważny, idź spróbój chociaż, zagadaj do niej. Ja już tak robiłem wcześniej. Człowiek się zaprezentuje, będzie probówać rozbawić kobietę przy okazji wprowadzając wyluzowaną atmosferę, mówiąc prościej poświęci jej czas, a ta i tak pójdzie do innego na kolanka no i jeszcze z uśmiechem ci będzie życzyć powodzenia ... . Powiadają, że jak człowiek dotknie raz ognia, to już potem będzie unikać płomieni. Idąc tym tokiem to ja mam już dawno temu 4-ty stopień poparzenia. No ale facet chce znależć sobie kobietę, no ale jak ma już podejść to w moim przypadku odpala się ruletka, bo nie chcę znowu trafić na płomień
Nigdy nie miałem takiego normalnego związku. Mój spoko kolega z uczelni który mi już kilka razy ratowal dupe na kolosach, powiedział, że będziesz mieć przejebane z kobietami, w sensie ze ciężko : ( inny proponował mi wejście na głupie czaty i kazał „ćwiczyć”, zrobiłem tak ale to tylko komputer, tłumaczylem mu ze kobiety nie mają odwagi, no postaw się w ich sytuacji, mówie. A on do mnie, że jemu się już udawalo nie raz… a co najlepsze to mi udowadniał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|