dla samotnych

Aniknk

Cóż, nawiązując do własnych problemów, napiszę, że duży stopień "automatyzacji" w poszukiwaniu drugiej połówki... W sensie, ostatnio sam się złapałem na tym, że przeglądając tindera próbowałem automatycznie kliknąć, by zobaczyć następne zdjęcie... reklamy butów, na której nie było nawet kobiety, tylko właśnie but... trochę mi wstyd z powodu takiego klikania i przewijania, wolałbym porozmawiać na luzie, tak jak tutaj. Poza tym, ponoć nikomu nie zależy też na pieniądzach, ale to chyba tyczy się tylko cudzych pieniędzy i to o ile nie jesteśmy z daną osobą w związku. Nie mówię oczywiście, że kobiety czy faceci lecą głównie na pieniądze, ale nie musimy okłamywać siebie i innych, że one się nie liczą, zapewniają w końcu podstawowe bezpieczeństwo, na którym większości osób jednak zależy. Co więcej? Cóż w zasadzie to dużo. Np. ludzie już nie bardzo ewoluują. W sensie, człowiek jest zasadniczo taki jak sto lat temu, nawet jeśli zmienił się od tamtego czasu kanon piękna. A dokładniej, tak jak był głód na świecie, tak jest (mimo iż w dzisiejszych czasach, relatywnie łatwo moglibyśmy rozwiązać ten problem), jak były wojny tak są (wojna na Ukrainie jest oczywiście przerażająca, ale myślę też o tych rzadziej wspominanych wojnach jak wojny domowe w Jemenie, czy Sudanie Południowym, chyba też w Etiopii, czy Somali ostatnio była (właściwie to jestem prawie pewien, że była lub wciąż jest, ale akurat w polskich mediach gówno się o niej mówi), brakuje mi wśród ludzi realnego odniesienia do zasadniczych i ogólnie przyjętych wartości takich jak nie zabijaj, nie kradnij itd. (nie, nie jestem wyznawcą żadnej religii, ani sekciarzem, to zwyczajnie uniwersalne wartości) i w sumie zdaje sobie sprawę, że większość ludzi nie kradnie i nie zabija, ale też mawia się (z czym się nie zgadzam), że "okazja czyni złodzieja", co może oznaczać, iż wielu ludzi traktuje uniwersalne zasady jako coś co można naginać, łamać gdy nie ma ryzyka, lub nawet gdy ono istnieje, ale nie jest zbyt duże, że zostaniemy za to ukarani. Ah, i tutaj nie jestem też jakimś radykałem, nie zrozumcie mnie źle. Jestem na przykład, za prawem do aborcji, ponieważ, raz najpierw liczy się życie już istniejące, a dopiero później potencjalne, dwa nie podoba mi się nazywanie zygoty, czy płodu, dzieckiem. Moim zdaniem, równie dobrze można dzieckiem nazwać plemnik. Teraz to trochę już zgubiłem wątek tego o czym jeszcze chciałem napisać, ale w dalszej dyskusji na pewno coś dodam. Przepraszam jeśli i tak wyszedł textwall Very Happy

Wysoki

Nie no wiadomo, że pieniądze są potrzebne i ważne. Za coś trzeba siebie utrzymać czy swoją rodzinę, tak samo realizowanie swoich marzeń bywa kosztowne.

Gość

Poniżanie kobiet to problem sięgający kilku tysiącleci. Teraz ma szanse, może nie teraz zaraz, ale współcześnie, być rozwiązany. Ale problem poniżania różnych grup społecznych to jeszcze kwestia nieco odleglejsza. Poniża się za poglądy, wyznania, styl życia, płeć, rodzaj upodobań, typ wrażliwości. Najgorsze, że są do tego narzędzia, takie jak łączenie partii z ideologią, manipulowanie zasadami i prawem, nieuzasadnione przywileje i preferencje, manipulacja historią itd.

Aniknk

Dobrze napisane!

Gość

Kiedy już jakąś forma poniżania ludzi zostanie zdemaskowana, pojawia się inna, na przykład biorokratyczna:
- udowodnij że nie jesteś wielbłądem czy robotem,
- wyraź zgodę na dostęp do informacji, o której wszyscy wiedzą,
- podpisz regulamin, sensu którego zrozumieć się nie da,
- zaznacz obrazki, trudne do rozpoznania dla słabowidzących,

i cały szereg podobnych złośliwości.

A potem jeszcze głosuj na kpa, który to wymyśla.

Aniknk

Przepraszam, że zmienię trochę temat. Uważam że to co piszesz jest ważne, mądrze napisane i warte poważnej dyskusji, ale dziś udało mi się (najprawdopodobniej) znowu zostać zghoustowanym. Poprzednio przyczyną było chyba wysyłanie ścian tekstu, a tym razem zdaje się, że uwaga o tym, że lubię kończyć zdanie kropką, ale nie wymagam tego od innych. Może to zabrzmiało trochę wyniośle? Nie wiem, ale mam wrażenie, że kobiety są zbyt wrażliwe, w złym tego słowa znaczeniu, a dokładnie w takim, że wyszukują złych intencji drugiej strony tam, gdzie ich faktycznie nie ma. Lub po prostu jest przeciwniczką stawiania kropki na końcu zdania🤔

Aniknk

Jeszcze małe uzupełnienie. W sumie skoro nie używa kropek, a ja jej powiedziałem, że lubię ich używać, to chyba trochę tak, jakbym powiedział krótkowłosej dziewczynie, że uwielbiam włosy do pasa i dłuższe (co jest akurat faktem, są dla mnie tym czym dla kota kocimiętka), więc choć to jej nie skreśla, to ma w sumie prawo poczuć się obrażona i skreślić mnie. Choć wolałbym by mi napisała jak się poczuła zamiasy ghostować.

Gość

Ja podchodzę do takich sytuacji nonszalancko, czasem żartem, czasem gromem obezwładniam "recenzenta", a czasem przyznaję rację. W twoim przypadku byłby to cięty żart. Z reguły nie oceniam, ani ludzi, ani ich wypowiedzi (chyba, że mi za to płacą), odnoszę tylko do ich myśli. Nie oczekując przytakiwań, czy pochlebstw, koncentruję się na meritum. Nawet jako ignorant w wielu dziedzinach staram wydostać z cudzych myśli to co najlepsze (jak radził, któryś z pisarzy).

Aniknk

Jako ignorant w niemal każdej dziedzinie, muszę zapytać, czy ten cięty dowcip miałby pokazać jak bardzo się błaźnię? Jeśli tak, to trochę nie miło, ale z drugiej strony, mam doświadczenie w przyjmowaniu krytyki ze strony innych i ze strony samego siebie. I zauważyłem, że właśnie wypisz wymaluj zachowuję się jak ten rodzaj przewrażliwionych kobiet poszukujących złych intencji tam gdzie ich nie ma, ale ja akurat, uwaga półżartem teraz piszę, więc jestem tylko w połowie zniewieściały jak już.

Gość

Cięty żart miał odnosić się do przypadku owej dziewczyny, dla której kropka jest nadużyciem, karanym z paragrafu lub praw konstytucji.

Aniknk

To albo Ty byłeś mało precyzyjny w tym co piszesz, albo ja zbyt melodramatyczny😅

Gość

Wnioskuję, że czegoś chyba nie zrozumiałem, prawdopodobnie to coś ciekawego?

Aniknk

Nie, nie, w sumie nic takiego. Zwyczajnie napisałeś "w twoim przypadku byłby to cięty żart", więc pomyślałem, że to ja jestem tym recenzentem, oceniając jej sposób oceniania mnie 😆 Gdybyś napisał "w jej przypadku", albo "w takim przypadku", to bym nie walną nierozumnej lamy, którą tu zaserwowałem😅

Gość

Omijając detale, uważam że na mediach, forach jest tak tłoczno, że trzeba wcielić się w ducha, aby dać innym się wypowiedzieć, co może być czasem mylnie interpretowane.

Aniknk

Właśnie podniosłem sobie samoocenę. Algorytm ai ocenił moją twarz na 5.7, a spodziewałem się góra 4 i miałem cichą, nieśmiałą nadzieję na 5. Wygląda na to, że przynajmniej według ai, jestem nawet całkiem przeciętny z wyglądu, a jak nie odstraszacz wyglądem, to masz szansę przyciągnąć charakterem!