dla samotnych

Ewa · Wysłany: Sob 22:35, 08 Mar 2008 Temat postu:

Witam,no tak weszlam ale co dalej?pozdrawiam wszystkich.Ewa.

Gość · Wysłany: Sob 22:58, 08 Mar 2008 Temat postu:

Witam Krysię, Jolę i Halinkę,

Niestety, nie mogłam dzisiaj nigdzie pobiec, bo dzieci się rozchorowały i prawie całą noc biegałam z herbatką i syropkami. Niezręczna sytuacja, bo moja córka wraca w poniedziałek po urlopie wychowawczym do pracy , a jest to nowa praca, bo jej poprzednia firma nie chciała jej przywrócic do pracy tłumacząc się, że niestety nie mają dla niej miejsca. Wiemy doskonale, że firma ma obowiązek przyjąć pracownice po urlopie wychowawczym, więc można by było się dochodzić, ale szkoda nerwów i czasu skoro trafiła się okazja u mnie firmie, ale na innym kontrakcie, a tu taki pech, dopiero co były chore i znowu.
Teraz już jestem sama, bo po zajęciach córka je zabrała do siebie i zamierzam jutro pojechać sobie do Ustronia albo do Wisły pochodzić trochę, chciałam się wybrać do teatru na Mayday II, ale tak z marszu, to biletów nie ma niestety, trzeba planować, a nie zawsze można.
Ja od czterech lat jestem po rozwodzie, ale moje małżeństwo rozpadło sie już 8 lat temu. W międzyczasie spotykałam się z mężczyzną, ale okazało się, że on jest żonaty i że to jest dobry związek, więc znajomość została automatycznie przerwana. Nie rozumię mężczyzn i już wcale nie chcę rozumieć, mężczyzna poważny, na stanowisku, a tu takie szczeniackie zachowanie, stracił w moich oczach wszystko.
Tyle na razie o sobie.

Pozdrawiam Was

. Napisałam chyba, bo

AnnaK112 · Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów

Ten poprzedni post to ode mnie, tylko znowu zapomniałam się zalogować i wyszło jako "gość"

Coś tam na dole jeszcze próbowałam pisac. jestem zmęczona i śpiąca, idę spać, bo poprzednia noc była ciężka.
Dobranoc

Jola · Gość

Aniu a jak Córka pójdzie do pracy to co z dziećmi?
Nasz mały poszedł do żłobka we wrześniu zeszłego roku i niestety jeszcze od września przez cały tydzień nie był w żłobku.Na szczęście jest taka możliwość , że mogę z nim zostać w domu.Moja Córka rozpoczęła swoją pierwszą pracę od września i musiałaby cały czas być na zwolnieniu .A wiesz jak to w nowej pracy -napewno przepracowałaby do końca umowy na czas określony.Pamiętam ,że w Ustroniu byłam na sympozjum w 1996 roku.A pamiętam tą datę dokładnie bo byłam tylko jeden dzień i dowiedziałam się , że mój tata zmarł.
Helenko fajnie , że masz tak dużo dzieci.No są w wieku mojej Córki tak , że wiesz nasze dzieci mają już swoje życie a my tak z doskoku do pomocy.
Widzę , że mamy nową koleżankę Ewę , którą bardzo serdecznie witamy na naszym forum.Ewa tutaj są bardzo fajne dziewczyny także nie krępuj się i przyłączaj do nas .Pozdrawiam.

AnnaK112 · Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów

Jolu,

One chodzą do przedszkola od września i dlatego tak chorują. To jest problem.
Jest jej teściowa, która nie pracuje, ale ona nie bardzo się rwie, żeby zostać z dziećmi, zawsze ja byłam i jestem, kiedy ona na uczelnię jeździ w weekendy.

Przykro mi, że przywołałam przykre wspomnienia z Ustronia , wobec tego nie jadę do Ustronia, tylko do Wisły.
Miałam iść spać, a tu proszę ..
Pa

gośc · Gość

no proszę dobre z nas nocne marki witam cię Ewo czuje się jakbym rozmawiała z moimi siostrami mam siostre Krystynę ,Ewę ,jeszcze brak Marzanny

Jola · Gość

Aniu niestety na mie też spoczywa wszystko ,ponieważ mama mojego zięcia jest w Niemczech -wyszła za mąż chyba 5 lat temu za Polaka.Myślę , że gdyby była to napewno pomagałaby ,ale jej nie ma.Nasz mały wogóle nie chorował przed pójściem do żłobka a teraz non stop.Aniu powodzenia i przyjemnego pobytu.Załuję,że nie mieszkasz blisko mie bo ja jestem bardzo spontaniczna.Krótko i jadę.Pomyśl o nas na spacerze w Wiśle.Pa,pa.

AnnaK112 · Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów

Dzięki, pomyślę
Teraz już idę na pewno idę spać. Rozmawiamy, prawie jak na Skype
Pa

Jola · Gość

Cześć moje koleżanki,
Czy dzisiaj rzadna z Was nie odezwie się?Dzisiaj był taki ładny słoneczny dzeń .Krysiu jak wcześniej pisałaś , że w ogródku już zakwitają krokusiki,prymulki to właśnie dzisiaj będąc z moją sunią na spacerze widziałam jak pięknie są zasiane ogródki tymi pięknymi kwiatkami zwiastujące wiosnę.Tylko jak Ty obawiam się czy nie będzie jeszcze przymrozków.Pa.

Jola · Gość

Przepraszam zrobiłam błąd ortograficzny.Pała dla mie.

gość · Gość

witaj Jolu jak spędziłaś niedzielę u nas było ciepło acz pochmurnie

Jola · Gość

Witaj Halinko!!!!
Tak miło, że się odezwałaś.U nas dzisiaj było w miarę ciepło i od jakiegoś czasu po mojej chorobie wyszłam pierwszy raz na taki dłuższy spacer z moim najukochańszym psem.Było w miarę ciepło i czułam wiosnę.Prawdopodobnie jutro ma byś typowo pogoda wiosenna także jeżeli mojego wnusia nie przyjmą do żłobka,ponieważ ma bardzo lekki katare to zamierzam zabrać go na bardzo długi spacer do lasu i oczywiście zabierzemy ze sobą Aishę-mojego psa nowofunlanda.Halinko a jak Twoje dzieciaki?

gość · Gość

witaj Jolu ze mną w domu jest tylko córka ale jej jakby nie było ma 19 lat ale spokojna jak na te czasy po dyskotekach nie chodzi i wogóle uczy się do matury chłopaki wyjechali do Angli najstarszy wraz z żoną

Jola · Gość

Krysiu,mam wyrzuty,ponieważ od momentu kiedy napisałam o swoim wnuku,śe łasuje mi akumulatory nie odezwałaś się,ale niestety taka jest prawda.Przepraszam.

krystyna 57 · Gość

Jolu.To,że mam taką sytuację jaką mam,nie znaczy,żenie można przy mnie rozmawiać na ten temat.Ale nie musisz na każdym kroku uważać na swoje słowa,żeby mnie nie urazić.Nie przejmuj się tym tak bardzo,bo dzieci i wnuki to jest tak powszechny temat,że na każdym kroku sie z nim spotykam.I nie znaczy to,że za kazdym razem jestmi przykro.Nie jestem aż tak drażliwa.Sama w swoim najbliższym otoczeniu mam sporo dzieci i uwielbiam z nimi przebywać.Bardzoi często opiekuję się małą Helenką,która jest wnusią mojej siostry.Siostra ma zapalenie stawów,więc ma bardzo ograniczone możliwości w opiece nad kimkolwiek,a zwłaszcza nad małym dzieckiem.Moja siostrzenica,mama Helenki, wie,że w każdej chwili może liczyć na moją pomoc,a ja jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa,bo Helenka jest fantastyczna.Ma dopiero dwa i pół roku,ale rozmawia się z nią jak z całkiem dużym dzieckiem.Poza tym bardzo często przyjeżdżają wnuki mojego męża,a jest ich czwórka i skoro bardzo lubią do nas przyjezdżać,to znaczy że jest im u nas dobrze.A nie odzywałam się,bo nie badzo miałam czas.Opracowuję nowe cenniki do swojej pracy,a jest to bardzo żmudna robota i spędziłam przy komputerze kilka godzin,bo asortyment mamy bardzo szeroki-ponad 2500 pozycji.Wczoraj go zakończyłam,potem musiałam to wydrukować i sprawdzić,czy wszysto jest ok.I po tej robocie nie chciało mi się już siadać do komputera,wolałam poczytać książkę,żeby odlecieć w świat fantazji.
Tak,że umawiamy się Jolu i wszystkie dziewczyny-nie ma zakazanych tematów.Bo jeżeli któraś z nas zdecydowała się o czymś powiedzieć,to znaczy,że mówimy o tym wszystkie.
Ale brak mi było spotkania z Wami,dlatego zaraz po rzyjściu do pracy usiadłam i zajrzałam do naszego saloniku,a ponieważ mam z rana trochę spokoju,to mogłam się odezwać.
Ale zaraz się zacznie młyn i nie będę miała chwili spokoju aż do 17.
A i jeszcze jedno.Miło że do nas dołączyłyście -Halinka i Ewa,ale postarajcie się podpisywać,to będzie się łatwiej rozmawiało.
Całuję i biorę się do roboty,a Wy,kto może niech się leni.
A pogoda u nas trochę się skiepściła.Jest mglisto i nieprzyjemnie.