dla samotnych

Mucha

Witajcie,powiem tak mieszkam w mieście ,ale za wsią bardzo tęsknie i jak tylko mam chwilę wolnego pędzę na nią.ŻE ŻYCIE JEST PIĘKNE. Niech trwa, nawet zimą .A w PRL-u niełatwo było ziemię kupić. Przede wszystkim trzeba było mieć tzw. rolnicze papiery.A niemieliśmy ochoty no i pieniędzy jeszcze na zakup zwierzyny i czegoś tam chodować.No i znów posiadanie kawałka ziemi odłożyliśmy na bliżej nieokreśloną przyszłość,aż leciały latka ,dzieci i sostałam sama ,mąż zmarł wcześnie ,dzieci się usamodzielniły i kawałka ziemi nie mam .Zato jeżdzę do rodziny męża już dalekiej na wieś tak latem jak i zimą.
[link widoczny dla zalogowanych]
Alicjo i pozostałym pozazdrościć Wam tylko mogę.

Mirek

Kłaniam się pięknie w poniedziałkowy wieczór ,piękne wątki dziś opisujecie .
Od rana padają wielkie płatki śniegu. O czymś takim marzy się przed Bożym Narodzeniem a nie w przeddzień wiosny! Napaliłem w piecu, biorę książkę (zgodnie z zasadą inżyniera Mamonia, że lubimy tylko te książki, które znamy czytam kryminał Agatki) i pogrążam się w tej rozkosznej lekturze ignorując to, co dzieje sie za oknem.Dlaczego ludzie, od pokoleń mieszkająca w Bardzo Dużym Mieście, decydują się na życie w małej wiosce ?Myślę, że w każdym z nas tkwi jakaś cząsteczka "pierwotnego" człowieka - zbieracza, myśliwego, rolnika - żyjacego w zgodzie z naturą - jej prawami i jej rytmem. Rozwój przemysłu zmusił nas do życia w betonowych dżunglach i wielu polubiło takie życie. Zepchnęli w podświadomość tę "pierwotną" cząstkę, stłamsili ja, zapomnieli lub starają się sobie wmówić, że miasto to jest właśnie naturalne otoczenie człowieka. Ale natura robi im psikusy. Nagła tęsknota za położeniem się na leśnej, zalanej słońcem, polance ; chęć zanurzenia bosej stopy w cudownie chłodnym i miękkim mchu ; chęć obejrzenia niesamowicie wygwieżdżonego nieba - zmusza do stanięcia choć na sekundę w tym strasznym biegu po szmal, po kasę na jeszcze jedną złotą klamkę do mieszkanka, na podgrzewaną deskę do sedesu i na końcu na pozłacaną trumnę.
Miłego wieczoru życzę ....

alwa

Dobry wieczór,przepiękne zdjęcia,ustawiam je sobie jako tło pulpitu na poprawę nastroju!Podpisuję się pod pomysłem Topoli,jeśli zechcecie opowiedzieć o swoich siedliskach,to chętnie poczytamy.Siłą się powstrzymuję,żeby nie zadać Wam ze 100pytań,ale na jedno sobie pozwolę-Alicjo,piszesz o chacie czy to jest taka z bali drewnianych?Chyba mróz na mnie działa sennie,już sobie jedną drzemkę zafundowałam,ale coś za krótko:)Mirku,Agata jest bezkonkurencyjna,ale ostatnio trafiłam na trochę podobną w nastroju serię z kotem np."kot,który myszkował w szafach" autorstwa Lilian Jackson Braun.Życzę Wam udanego wieczoru

Stefan

Witam....
[link widoczny dla zalogowanych]
Witam wszystkich miłośników i sympatyków życia w małej wiosce ! Pogoda jest jaka jest i nic na to nie można poradzić,za oknem właśnie pada drobny śnieżek. Piękne wątki o siedliskach rozwijacie ,tylko dlaczego coraz mniej was na stronie .Pozdrawiam i miłej nocy życze ,tylko komu ,może sobie samemu.

Gustaw.

Dobry Wieczór wszystkim dziś już zapewne nikogo nie będzie,od kilku chwil cisza na wątku .
Dobrze,że chora Topola i Adam wracają do zdrowia.Teraz trzeba uważać bo sezon grypowy trwa.Kończy się dzień ,zaczyna noc więc wszystkim dziś życzę miłej nocy i pięknego poranka.
[link widoczny dla zalogowanych]

Ina

Dobry Wieczór .Za oknami ciemno,mglisto cały dzień prawie i zawitałam tu do Was ,a tu drugie głucho,pusto jakoś zimno,czyżby grypa Was wszystkich opanowała ?Tak więc trochę humoru z jajami....
Roznica miedzy Odwaga i jajami..

Odwaga- Przyjść do domu póżno po baletach z kumplami,zostac zaatakowanym miotłą przez zone i miec odwage zapytac się, Dalej sprzatasz ? czy gdzies lecisz ?

Jaja-Przyjsc do domu po baletach z kumplami z zapachem perfum i piwa, szminką na kolnierzu. Klasnać żonę w tylek i miec jaja zeby powiedziec : Teraz twoja kolej ,gruba !

Pozdrawiam i miłego wtorku życzę...

Szymon

Witam Cię Inko bardzo cieplutko ,jak widzę pewnie dziś będziemy bawić się tylko we dwoje !!Drodzy Panowie zalecam trochę humorku na śniadanie! Znam oblicze Inki, jak równiez, ze serducho ma Dziewczyna ciepłe wiem dobrze! Ale co najwazniejsze humorek Jej dopisuje, na piwko nie jedno można z nią napewno wychylić.Inko duża bużka .... Wink

Ina

Szymonie do Ciebie nalezy decyzja, powiedz tylko czy mam nowy eliksir robić i kielich zmienić, czy tez nowy wątek zakladać, forum dla niewidocznych mi pada !Wpadłam na pogaduchy Szymonie ,a tu sam widzisz pustki,nie myślałam dziś już latać poforum, pada i zimno, ale ktoś mnie tu kusi magicznymi napojami. Macie coś na twardy sen ? Taka ostatnio jestem niewyspana :)Cholera, nie mówię ze mamy sobie tu wszyscy przytakiwać, ale tak nas mało ma ochotę podyskutować na forach.

Dąb

Dobry Wieczór .
Z wiekiem Nie bójmy się lat, które przemijają.
To one nam przecież mądrości dodają.
Nie od razu jabłoń, owoce wydaje.
Miłość także z wiekiem dojrzała się staje.
Wiele rzeczy w życiu przychodzi z wiekiem.
Człowiek cały czas uczy się, być Człowiekiem.
Ludzie latami się znają, Śmieją się, piją, śpiewają,
Lecz Przyjaciółmi nie są, Bo tego czegoś nie mają.
Z tym czymś człowiek się rodzi, I z wiekiem to w nim narasta,
I nie ma żadnego znaczenia, Czy ze wsi się jest, czy z miasta.
Nie ważne czyś brzydki, czy piękny, Czy masz odstające uszy.
Prawdziwy Przyjaciel zadziwia Prostotą swojej duszy
Pozdrawiam dziś ...

.Danuta

Mieć szaloną50+-dziesiątkę !

Bo czy to grzech mieć piędziesiąt parę lat?
Nie mieć świeżej cery co rano? I rzęs do nieba bez tuszu? Czy muszę się odkurzyć może?
Pozamiatać siateczki zmarszczek, wyprasować przed latem celulit? Pokłócić się z grawitacją o upadłość ciała? Ale ja moi drodzy nie czuję się stara! Nie jestem zdeptana jak kwiat odeszłego w przeszłośc kochanka Nie jestem odrzuconą w kąt zabawka! Czy straciłam swoją ważność? Czy data spożycia mnie minęła?
Powiem Wam! Ja nie jestem przeterminowana! Smakuję całkiem nieźle zwłaszcza ze świeżą poranną kawą Jestem słodko-kwaśna w południe zajadając się pyszną szarlotką. Wieczorem zaś staję się olejkiem aromatycznej kąpieli balsamem na zmęczone mięśnie lekiem na całe zło, przyjemnością w zasypianiu w czystej pościeli i ulgą,że się jeszcze mam... Jestem ... Żyję ... Spełniam się...;D

Gustaw.

http://www.youtube.com/watch?v=cl1dDkQIT-8
LATO NASZEGO ŻYCIA*

*Czterdzieści lat z „ okładem”,Pięćdziesiąt z „ haczykiem”,To, jeszcze nie jesień życia,Ale życie z określonym, już wynikiem.Oglądamy się za siebie.
Czas odcisnął swoje piętno.Serce bije, wciąż tak samo,Lecz ma trochę inne tętno.Kręgosłupy, już zmęczone,Wciąż pełne trosk głowy.Dzieci, wnuki, praca zawodowa,O wypoczynku, jeszcze nie ma mowy!Wiosna życia jest za nami,Ale ciągle trwa lato.Zmysły, jakby uśpione,Mądrości więcej za to!Może, to złudzenie, żeMłodzi wciąż jesteśmy,To prawda, lecz trochę inaczej,Niż kilkanaście lat wcześniej.
Zmarszczek się pojawia więcej,I włosy mniej gęste.Jestem zmęczony( zmęczona),To stwierdzenie częste.Jedni są samotni,A inni we dwoje.
Czasem smutni, mniej optymistyczni,Każdy ma przeżycia swoje.
Wiele niespełnionych marzeń,W sercach nie jedna jest blizna,Jeszcze jest w nas apetyt na życie,Chociaż na skroniach siwiznaPrzypomnijmy sobie młode lata,Odtwórzmy te chwile,Uchylmy drzwi serc naszych,Niech znów tam wlecą motyle!To niełatwe znaleźć siły,Gdy codzienność nas przygniata,Ale zróbmy ten wysiłek,By opóźnić odejście „ naszego lata”!*
Pozdrawiam gorąco przeważnie Panie ...

Sosna *

Witam wszystkich ,co za wątek dziś wybrany ,o miłości w sile wieku!
Dawniej o tym wciąż myślałam,
Hej! Nadstawcie uszko!
Co ja z sobą kiedyś zrobię,
Jak będę staruszką?
Będę miała siwe włosy
i zmarszczek bez liku,
Wszyscy będą mieć mnie w nosie,
Umrę i po krzyku.
Ale lata ciągle lecą,
Hej! Nadstawcie uszy!
Ciągle jeszcze jestem młoda
I nic mnie nie ruszy!
Zamiast martwić się i stękać,
ciągle tylko klikam,
A jak do mnie coś tam mają,
Gę..buzię im zamykam.
Czasem sobie farby mieszam,
Coś tam namaluje.
Spadkobiercy niech się cieszą,
że ich nie rujnuję!
Piszę wiersze, czasem maila,
do kogoś z daleka
Mimo tylu lat na karku,
Chce się do człowieka...
I dlatego wszystkim radzę,
Hej.. nadstawcie uszko!
Zawsze warto być kobietą,
Broń Boże... staruszką!

Lucyna

Ani myślą się zestarzeć. Wręcz przeciwnie – pięćdziesięciolatkowie dokonują na naszych oczach prawdziwej rewolucji. Pokazują światu, na czym polega dojrzała miłość.
I zdaniem profesora Bogdana Wojciszke, psychologa społecznego takie związki mają o wiele większe szanse na przetrwanie. - Dojrzałym osobom trudniej jest już się na szczęście całkowicie stracić głowę, bo już nie idealizują partnera – mówi. Co nie znaczy, że taki związek ma być pozbawiony udanego seksu. - Około pięćdziesiątego roku życia kobieta uwalnia się od dominującego w naszym społeczeństwie lęku przed ciążą – dodaje seksuolog prof. Zbigniew Izdebski. Być może dlatego po przekroczeniu 40. roku życia większość osób wykazuje wysoką aktywność seksualną. Blisko 50 proc. mężczyzn w wieku od 40 do 80 lat uprawia seks kilka razy w tygodniu - informują naukowcy na łamach pisma "Urology". Ale, jak wynika jednak z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego, aż dla 85 procent z nich uczucie jest nieodzownym składnikiem udanego seksu. Bo miłość jest dla nich może mniej romantycznym uczuciem, niż dla ich dzieci, ale ciągle bardzo ważnym.
I tak – chciałoby się powiedzieć – pokolenie dzisiejszych „wapniaków”, dokonuje na naszych oczach jeszcze jednej rewolucji. Pokazuje światu, jak kochać przyjemnie.
Trzymam kciuki ,i pozdrowienia przesyłam

Mirek

Witajcie ,tak to prawda piękny dziś poruszamy wątek ,pppprzed którym nieda się zwiać ,ani schować trzeba mu stawić czoła.
Siwy włos
Starość wita – nam to nie szkodzi
Każdego spotyka ten los
My zaś czujemy się młodzi.
Do tańca się rwiemy
Muzyka cieszy nas
Smutku więcej nie chcemy
Jeszcze nie jego czas
Starość wcale nie jest zła
Teraz mogę robić
na co tylko mam chęć
Wiele zalet ma
Nie smuć się więc.
Możesz śpiewać, malować
Zachwycać się przyrodą
Możesz rymować
Na świat patrzeć z pogodą
http://www.youtube.com/watch?v=NoFJ0eZWdKI&feature=related

.Topola

Witam ,w środowe zamglone popołudnie .Siedząc w domu i nudząc się w ostatkach choroby ,człowiek zaczyna się zastanawiać nad różnymi sprawami związanymi przeważnie z nami samymi,i tak jest ze mną reraz .
Myśl o randce nierzadko przyprawia nas o ból głowy, stresują się szczególnie ci, którzy nie praktykowali tego rodzaju spotkań od dłuższego czasu. Jednakże, bez względu na wiek, warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach, udane spotkanie w dużej mierze zależy od naszego zaangażowania, nastroju, umiejętności słuchania i mówienia o sobie. Musimy mieć świadomość, że to my kreujemy atmosferę, w największym stopniu wpływamy na sposób spędzania czasu.Poztanowiliśmy spotkać się tak czy inaczej ,lecz jak mie słuchy niosą obawiamy się tych spotkań ,targają nami różne obawy ,więc najlepiej będzie wśród innych ludzi zmniejszy stres związany z przebywaniem z nowopoznaną osobą, łatwiej wówczas nawiązać kontakt, ponieważ można komentować bieżące wydarzenia.Aktywność fizyczna również przyczynia się do zniwelowania stresu, pozwala zorientować się, czy partner jest osobą zawziętą, dominującą, upartą, jak przeżywa wygraną, bądź jak znosi porażkę,tak więc możemy spotkać się przy jakiejś dyscyplinie sportowej (mogą być)kręgle .....Powiadają że Sztuka zbliża ludzi. Wizyta w galerii lub muzeum może okazać się strzałem w dziesiątkę, każdy ma jakąś opinię na temat sztuki, więc istnieje gwarancja, że rozmowa będzie ożywiona.Zaproponujmy wino. Bez względu na to czy jesteśmy koneserami wina, czy też nie odróżniamy Cabernet od Merlota zaplanujmy wycieczkę do lokalnej winiarni albo zakupmy wino do domu, przy lampce tego trunku rozmowa nie utknie w martwym punkcie. Pamiętaj jednak by tych lampek nie było zbyt dużo - randka może się bowiem wtedy skończyć katastrofą.
I na tyle moich rozmyślań o spotkaniu się ludzi po 50+tylko bez strachu i obawy .Pozdrawiam...