dla samotnych

blatte

Dobry wieczór,
tym którzy przybędą.

U mnie padało tylko pół dnia, rano zmokłam ,że ojj mimo parasola. Mam nadzieję, że nie zakończy się to katarem.

Pozdrawiam

Alicja.F

Witaj koleżanko,smutno jak Ciebie brak na stronie .U mnie też po gościach ale sprzatania kupa ,dopiero dzisiaj doprowadziłam chatę do porzadku.
Przy poniedziałku jakaś cisza na stronie!!!Pogoda w kratkę raz pada to znów słoneczko świeci ale to prawda co napisał Rysio szkoda tych dni letnich , lipiec i lato w pełni a tego sałoneczka i ciepła brak.
Pozdrawiam , życzę bardziej pogodnych dni i miłego wieczoru.

blatte

Witajcie,
Ja już po pracy.
Słońce świeci i chce się żyć. Rano było zimno brrr a jak wracałam ciepełko.
Miłego ciepłego popołudnia i wieczoru

Alicja.F

Dzień dobry wszystkim, witaj Blatte u mnie tez jest troszeczkę cieplej ale słoneczka nie za wiele,ale miejmy nadzieję ,że jeszcze bedzie ciepło .
Zaparzyłam sobie kawkę popołudniową , zapraszam

[link widoczny dla zalogowanych]

wierzba

Witajcie Blatte i Alu. Jak widać pogoda się wszędzie poprawiła bo i u mnie też.
Smutno tutaj na stronie , Wszyscy chyba zajęci nawet wieczorem . Ja właśnie odpoczywam więc trochę tutaj posiedzę przy tej szybce ale miło będzie jak ktoś się tutaj zjawi i będzie z kim poklikać.
Pozdrawiam.

blatte

Wierzbo, melduję się Smile

możemy klikać. Słucham prognozy pogody i już jestem chora na zapowiadane upały. Smród asfaltu i spalin to koszmar a uciec nie ma gdzie Sad

W połowie lipca wraca z zagranicy koleżanka do której ucieknę na kilka dni.

wierzba

Witaj i cieszę się że jesteś, a ja lubię ciepło i słoneczko Laughing

Wolę nawet 30 stopni ciepła jak to co mieliśmy.
Te zapachy to efekty mieszkania w dużym mieście. Ja nie mam tego problemu , mieszkam prawie w parku.

blatte

Wierzba, może zamienisz się ze mną?
Niech tylko doczekam do emerytury, będę starała się zwiać stąd .

wierzba

Nie Blatte nie zamienię się , choć jak byłam bardzo młoda marzyłam aby mieszkać w mieście. Przez pół życia mieszkałam na pomorzu na wsi a od 24 lat mieszkam tutaj na podlasiu w małym miasteczku.
Mieszkam 100 km od Warszawy tylko jak się jedzie z Warszawy na wschód.

blatte

Wierzba, ja całe życie w mieście, zmieniałam jedynie dzielnice. 18 lat temu wylądowałam w Śródmieściu i nie chciałabym tutaj dożyc starości. Marzy mi się mała chałupka wśród jezior i lasów. Często śniło mi się, że są Święta Bożego Narodzenia, wokół śnieg a ja krzątam się w kuchni czekając na córkę z dziećmi. Realia są takie, że mam małe szanse na domek w takim miejscu a i córka nie przejawia zainteresowania rodziną. Dziwne, ale nigdy w snach nie pojawił się zięć Smile

wierzba

Nie martw się na zapas i zięć też się pojawi i nie w snach ale w realu.
Ja też mam córkę i syna . Syn powinien już mieć rodzinę bo 36 lat ale cieszę się z córką bo ponoć mój singiel znalazł kobietę . Córce też brakuje trzy lata do trzydziestki ale ona ma chłopaka ale czy coś z tego wyjdzie to też nie wiadomo.
Wszystkie mamy takie problemy . Śmieję się do dzieci aby szybciej się starali bo chciałabym jeszcze pobabciować póki mam jeszcze trochę zdrowia.

blatte

Moja córka chłopaka miała przed maturą a potem posucha. Całe dorosłe życie, studia singielka, po studiach nic się nie zmieniło. Praca, praca, praca. Wciąż powtarzam, że nie chcę żeby wnuki pamiętały mnie jako starą pomarszczona babcie Smile

, ale wiadomo, my możemy sobie mówić.

wierzba

Tak to już jest z naszymi dziećmi. Moja córka po studiach wyjechała do Włoch aby być bliżej chłopaka bo jest Włochem i po dwóch latach wróciła do Poznania na swoją uczelnię i jest już na drugim roku studiów doktoranckich. A syn miał dziewczynę , byli razem chyba z pięć lat i go zostawiła . Od tamtej poru u synka posucha. Kogoś znalazł ale nic się nie chwali .
Ja już babcią jestem , mam czternastoletniego wnuka. Miałam jeszcze jednego syna najstarszy jak miał 29 lat zmarł ( nowotwór złośliwy) i zostawił czteroletniego synka . Synowa ponownie wyszła za mąż i mam jeszcze dwóch wnuków(jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach).

blatte

Wierzba, to masz dużo bliskich Ci ludzi. Ja mam tylko córkę. Teraz jest w Paryżu, ale nie podoba jej się tam i podjęła starania o służbowe przeniesienie do Kanady Sad

Stwierdziła, że skoro jest sama a Paryż nie jest miejscem gdzie chciałaby zakotwiczyć to może spróbować w Kanadzie. Dla mnie to kosmos!! Nie tak wyobrażałam swoje " z górki".

wierzba

Czasem tak bywa, To dlaczego się nie starałaś o więcej dzieci jak była taka pora haha.
Oj Kanada to też nie koniec świata, mam bratanicę w Montrealu już ponad 20 lat mieszka a jej rodzice w Polsce i siostra a brat w Niemczech.
Terazjuż tak jest . A może jak wyjedzie do Kanady to sobie kogoś znajdzie.
Teraz już się pożegnam bo rano trzeba wcześnie wstać.
Śnij ale nie o zięciu tylko o jakimś facecie dla siebie abyś miała z kim do tej Kanady latać w odwiedziny do córki. DOBRANOC.