dla samotnych

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Witwm w cichy wieczór...
Jak pisałam odłożyłam czytanie na rzecz filmu ..
Obejrzałam piękny hiszpański film ,, w stronę morza ,,
Po 30 latach leżenia sparaliżowany mężczyzna walczy o prawo do eutanazji co w Hiszpanii jest prawie niemożliwe ..Piękny i wzruszający film ...

Ostatno bardzo lubię hiszpańskie kino - jest pełne tajemnic,sekretów,
dramatów i ma specyficzną atmosferę .. a poza tym piękna sceneria ...Z Wikipedii wypisałam sobie filmy które warto obejrzeć i może je znajdę w internetowych kinach ...już kilka znalazłam ...

Siedzę sobie sama , młodzi u siebie - jest ok ... lubię ciszę i wieczór ...Może Helenka się do nas odezwie ?

Danusiu zawsze liczę na ciebie ..wiem że czasami nie chce ci się pisac ale wiem że czytasz .. to mnie podnosi na duchu ...

Pozdrawiam ...

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Witam...

Miałam dzisiaj dzien hiszpański - kino tego kraju jest bardzo interesujące ...
Trochę tez poczytałam , staram się zadowalać tym co mogę zrobic ...
Nie myśle już orzeczach dla mnie niedostępnych ze względów zdrowotnych ..
Trzeba pogodzić się z rzeczywistością i wtedy jest łatwiej ale jestem
juz zmeczona ...
Danusiu życzę ci udanej wizyty u córki i dobrej podróży ...
Pozdrawiam Helenkę ... Smile

frezja

Wego dziękuję, dzisiaj w południe wyjeżdżam, wizyta będzie krótka bo w niedzielę wieczorem wracam. Mimo że dzieci duże ale tęsknię za nimi - nie wiem jak by to było gdybyśmy miały ograniczone rozmowy przez telefon.
Pozdrawiam.....

helena62 · Dołączył: 03 Mar 2008 Posty: 1858 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 8 razy

Witam dziewczyny!!1 chyba wyszłam z doła...cieszę się że jesteście, piszecie.Wego ,Frezjo piszcie,miło czytać.U mnie nic nowego, pracuję , dojeżdżam do pracy co zaczyna mi ciążyć ale....co bym robiła w pustym domu tylko z kotem? Jak pracuję to muszę jakoś sie ogarnąć, trochę zadbać o siebie a tak chodziłabym po okolicy, siedziała przy kompie....Od 1 grudnia będę pracować dłużej bo 6 godzin ale z dojazdem zajmie mi to 10 godzin także nie nudzę się.Zdrowko jeszcze jako tako choć leków dużo, specjalistow lekarzy przybywa...ale nie ma co narzekać . Tak jak pisałaś Wego jest tyle ludzi nie radzących sobie w niczym...pozdrawiam Was serdecznie i przepraszam za swoje humory.Moja synowa mowi że to "foch" może...

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Witam..
Znalazła sie nasza zguba - to dobrze ...
Danusiu dzieci zawsze pozostanę dziećmi i będą nam bliskie ,nawet jak będą dorosłe ....
Dobrze że możesz sobie porozmawiać z córką..zawsze to jakiś kontakt..
Jestem szczęśliwa że mam dzieci przy sobie ...
Helenko nie wpadaj do doła bo nie warto , jesteś osobą tak pełną życia że szkoda na to czasu.
Ja to już chyba na zawsze w dole pozostanę bo przede mną chyba już nic nie ma ... mozliwosci moje są bardzo ograniczone i czasami żyć mi sie
nie chce gdy nie mogę pewnych rzeczy zrobić ...wtedy ręce opadają
i smutek ogarnia ....
Trudno mi się z tym pogodzić .....

Danusiu odezwij sie po powrocie a Helenko uśmiechnij się ...

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Minął kolejny tydzień - nie czułam się dobrze - jesem coraz słabsza i ciężko mi cokolwiek robic ......

Starość jest po to żeby nie bać się śmierci ,która przyniesie ukojenie ..

Ale dość żalów- jutro nowy tydzień, nowe wyzwania i trudy dnia
codziennego ...żyję tylko chwilką i nie mam planów na cały tydzień..
nie wiem co mnie spotka ..
Danusiu jak było u córci? Helenko uśmiechnij się ...a ja jakos muszę przetrwać chociaż jeden dzień ...

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Właśnie skończyłam wędrówkę po katalogu mojej
biblioteki - wybrałam kilka książek a synowa jutro dostarczy ..
Jees to dla mnie ogromne ułatwienie życia ..tylko tyle że nie mogę
dotknąć wybieranych książek ..
Zawsze lubiłam wędrować między półkami pełnymi książek i szukać
czegoś dla mnie i dla męża , który tez dużo czytał ..
Ale to już historia i się nie wróci ..szkoda że tak wszystko przemija ..
Jutro znowu nowy dzień i nowe problemy .... Sad

frezja

Wego ja właśnie wróciłam, było bardzo sympatycznie. Ja bardzo lubię żarty, lubię się wygłupiać, ten mój zięć też, byliśmy wszyscy na luzie, nie wiem czy by tak było gdyby mój mąż był z nami - on jest sztywniak. Byłam za krótko, ale nic straconego za miesiąc jedziemy do nich na święta. Jesteśmy zaproszeni w drugi dzień świąt do jego ojca do Poczdamu. Bardzo bym chciała zwiedzić to miasto - nie wiadomo jaka będzie pogoda i czy to się uda, bo oni czekają z gościną. U nich jest zwyczaj w święta Bożego Narodzenia pieczenia gęsi. Córka mówi że lepiej przyjechać jak będzie ciepło i wtedy wybierzemy się na cały dzień zwiedzania a potem do teścia na kawę. Jego ojca już znam jest sympatyczny, tylko nie znam jego matki, będzie u Kasi na wigilii. Podobno nie jest sympatyczna, mam nadzieje że sobie z nią poradzę jest jeden problem nikt nie mówi po Polsku, Kasia i Adrian będą tłumaczami.
Pozdrawiam..............

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Widzę że jesteś zadowolona z wizyty Danusiu ..To dobrze że twojej córce tak się dobrze ułożyło ..Pamiętam że się martwiłaś jak wyjechała ...
Dobrze zrobiła że tam pojechała - tylko tobie smutno ...

U mnie spokojnie - dostawa książek była...może jutro poczytam ...
O świętach jeszcze nie myślę ..ciężko mi będzie cos przygotować i trochę mi smutno ...
Lepiej żeby nie było świąt .. ty sobie tam u córki poradzisz ..masz
przecież tłumaczy .. wszystko bedzie dobrze ...
Trochę zwiedzisz i gąski są super ...

Pozdrawiam i spokojnej nocki ...

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Czasami drobiazg potrafi cię załamać ....Do syna przyszedł kurier z przesyłką a ja nie zdążyłam odebrać domofonu ....
Syn musi się zwolnic z pracy żeby odebrać przesyłke w określonych godzinach ..bo to nie poczta ....
Już nie nadaję się do niczego ,czuję się jak śmieć i cieżar dla wszystkich ...Mam tego serdecznie dość .. jak mam tak dalej życ to ja wysiadam ,
ja tak nie chce ...
Zawsze byłam samodzielna , nie potrafiłam prosic o pomoc a w tej chwili co mam robic ???

Zasnąć i nie obudzić sie ....

frezja

Wego nie załamuj się to na pewno chwilowa niedyspozycja, z czasem będzie lepiej. Wego nie obraź się na mnie ale może ty masz depresję, dużo w ostatnim czasie przeszłaś i to może być przyczyną. Udaj się do specjalisty a na pewno postawi cię na nogi. Jesteś jeszcze w kwiecie wieku, trzeba żyć z optymizmem i nie załamywać się. Wiem że to może być trudne ale postaraj się wyjść codziennie na spacer - choćby w koło bloku może spotkasz kogoś z kim porozmawiasz, nie można się zamykać w domu, bo to dobrze nie wróży. Nie myśl że prawię ci morały - otóż nie ja nie lubię się zamykać w sobie, jak mi się nie chce wyjść to zadzwonię do kogoś pogadam i już jest lepiej.
Pozdrawiam i głowa do góry i posłuchaj wirtualnej koleżanki.

Gość

Wego!!!!Za bardzo bierzesz wszystko do siebie .To chwilowa niedyspozycja,ktora moze przytrafic sie kazdemu.Zrob sobie jakas przyjemnosc taka tylko dla Ciecie.Popatrz na problemy z boku a po przemysleniu nie wydadza Ci one takie straszne.Zycze usmiechu ,pozytywnego myslenia.Trzymam kciuki za Twoj dobry nasroj.

helena62 · Dołączył: 03 Mar 2008 Posty: 1858 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 8 razy

Wego Basiu kochana...chciałabym Ci pomóc ale jak? wszystko już Ci napisała Irenka i gośc...zastanow się jestes madra kobieta, mają rację.Ja też mam czasami zle dni ale jak ktoś nawet na ulicy zagada do mnie, uśmiechnie się ...czuje że jestem potrzebna.Jestem sama...dzieci mieszkaja w innym mieście ...Mocno Cię przytulam i pisz, lubię czytać Twoje posty, pozdrawiam.

Gość

Dobry wieczor!!!Prosze Cie Wego abys napisala jak sie czujesz na koniec dnia czy moze troche lepiej?milego wieczoru!!!!!

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Muszę ochłonąć ...zdaję sobie sprawę że nie tylko zdrowie fizyczne jest u mnie kiepskie ..Przez całe życie zawsze udawałam ,,twardziela,,- wszystko starałam się brac na swoje barki nikogo nie prosząco pomoc ...
Teraz sił fizycznych brak i trudno mi jest zrozumieć ze mogę byc zależna od innych nie ze swojej winy ale tylko dlatego że to juz starość i taka jest kolej rzeczy ...
Dziękuję za słowa otuchy ...