dla samotnych

Poeta · Gość

Bajka samotności, każdy pozazdrości

Zasypiam przed terkocącym pudłem,
z boku lustro do sufitu, zerkam na nie
widzę w lustrze siebie, robaka w paski,
nie jest to ktoś ważny, nie jest to duch,
to ktoś nieistotny, jest bo jest, zapomnij,
siedzę, wstaje, idę, nic się nie zmieniło,
byłem, odszedłem, jakby nikogo nie było
i to jest okey, nikt nie staje w poprzek,
nie ma veta, słów wyblakłej życzliwości
nikt się nie gości, nijakie jest proste,
nijakie wygodne, nie ma oddechu, stresu
czasem niewidzialna myśl, odcięta ulata,
gaśnie, opada, podnosi się, wolno pełznie
wszystko jak w bajce w zwolnionym tempie.

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Czasami ktoś wyrywa kartki z mojego kalendarza i te dni
tracę bezpowrotnie.
Żyję krócej więc muszę żyć intensywniej ale ciało nie pozwala.
Mój bliski przyjaciel ból będzie mi towarzyszył do końca
wierny jak pies.
Medycyna trochę go poskramia i dzięki temu mogę istnieć
w pewnych granicach.
Najmocniej trenuję część ciała która mnie nie boli...
czyli mózg...😊
Dzięki temu mam całkiem niezły kontakt ze światem.

Wybacz milczenie...dusza chciała ale ciało odmówiło.

Wiersz zupełnie o mnie...zwykły, nijaki robaczki żyjący
w bajce i w zwolnionym tempie ...tak się czasami czuję
mimo że się przed tym bronię.

Walczę ze swoimi słabościami. ..🏋

Poeta · Gość

Jak można było zauważyć, również bawię się samotnością, utożsamiając się z myślą, abstrahując od niedostatków i bolączek ciała, czego nie da się niestety wyeliminować. Jest mi z tym całkiem dobrze i znośnie.

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

To forum działa z rozpędu. Na tym wątku praktycznie
jestem sama.Zawsze mi się tu podobało. Czułam się
jak na pustyni z dala od zła i ludzi...bezpiecznie.
Nie spodziewałam się kogoś tu spotkać gdyż
ludzie szukają weselszych stron a samotni okopują
się w swoich kryjowkach. ..Pisanie dawało mi
i daje poczucie że coś jeszcze mogę i czuję.

Czasami wpadam w czarną dziurę ale to zdarza
się jak człowiek, ,za daleko,,😀myśli.

Jest dobrze.🏜

Poeta · Gość

Najcenniejsze są bajki.
Jeździłem po świecie w tak zwanych objazdówkach. Bylo to zalicznie zabytków, połączone z nabijaniem kabzy organizatorów, czyli biur podróży. To czego się dowiadywałem w trakcie było szczątkowe, a czasem przekłamane. Zważywszy, że i historycy wymyślają swoje koncepcje dziejowe, byłem faszerowany informacją daleką od prawdy i na tej podstawie budowałem swój świat bajek, a ten był całkiem ciekawy. Ciekawe, co ciągnie ludzi do bajek, niezależnie od wieku. Gotowi są wydać na to duże pieniądze. Wolą się uczyć historii niż technologii, chociaż nie ma z tego żadnego pożytku. Wymyślili jakąś teorię teorię o tożsamości, która nigdy do niczego nie jest potrzebna. Narodowość i tożsamość to całkiem różne rzeczy. Ba, za różne historyczne bajki chcą umierać, by coś udowodnić, potwierdzić lub zanegować. Sami nie wiedzą co i w jakim stopniu jest to prawdziwie. A śmierć za takie wymysły, to bohaterstwo.

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Ludzie lubią bajki bo zwykle dobrze się kończą, ludzie w nich mają
moc albo czarodziejkę do pomocy.
Tam nie ma technologii ale siła jest.
W historii łatwiej zabłysnąć głosząc hasła pełne obietnic
dla ludu,łatwiej porwać ludzi do walki oszukujac ich,wmawiają
że sąsiad to wróg który czyha na jego kobietę, ziemię, kraj

Aby zdobyć sławę w nauce trzeba ciężkiej pracy i pokonać
niewiedzę wladajacych krajem dla których ta wiedza jest
niewygodna...kościół, inkwizycja...

Bohater ...to już słowo dla mnie bez znaczenia.?
Ileż to pomników bohaterów zostało powalonych,ile nowych
postawiono...zmienia się władza zmienia się i pomnik.

O prawdziwych bohaterach którzy np ratują życie innych
mówi się krótko albo pozostają anonimowi.
Bohaterzy dnia codziennego walczący z chrobami,biedą
są nieznani..
[/b]

Poeta · Gość

Wysłuchałem, wykładu o tym jak dobrze jest, kiedy chorzy (a właściwie byli chorzy) leczą chorych. W Ameryce stosują takie praktyki. Zatem najpierw trzeba doświadczyć na własnej skórze tego, co zamierza się serwować innym.

Ośmieliło to mnie do badania samego siebie. Szukam tego czego mi brakuje i tego czego mam nadmiar. Nikt tego nie zlecał, nikogo to, tak do końca nie interesowało, chociaż było przyczyną niejednej dolegliwości. Tyle się dzieje w naszym organiźmie, że aż dziw bierze dlaczego nas tak mało i stosunkowo późno zaczyna to interesować. Aby przygotować jedzenie dla siebie powinniśmy wiedzieć z czego ono ma się składać. Zanim zaczniemy cokolwiek suplememtować powinniśmy zbadać czy tego nam naprawdę brakuje itd. Szkoda, że w szkołach nas nie uczą jak poznać swój organizm.

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Jak urządzenie, narzędzie, organizm jest sprawny to przeciętny człowiek
nie zastanawia się jak to działa. ...i dlaczego niby ma nie działać?

Młody człowiek, młode ciało i nic nie boli to dba przeważnie o wygląd
zewnętrzny nawet nie mając pojęcia np gdzie ma wątrobę i po co.
Je co mu smakuje i pije teź ciągle poznaje nowe smaki.
Poznaje świat korzystając ze wszystkich zmysłów ciała.
Nie wszyscy studiują medycynę ....dopiero jak coś boli to
człowiek stara się poznać swoją zwierzęcosć. ..biologię.

Ja już na to nie mam ochoty. Wolę poznawać swoją psychikę
albo jak mówią górnolotnie duchowość.
Niech lekarz czyta moją morfologię itp...ja nie mam już czasu
i ochoty na dawkowanie sobie smaków życia w kroplach dla
takich czy innych wyników czy chorób.
Dłużej nie będę żyła niż do śmierci.
Niektórzy wolą umrzeć zdrowsi a ja wolę czarną, gorącą kawę. ..

Fakt jakbym wiedziała o tym co zagraża zdrowiu i jak może
wyglądać starość to może zyłabym rozsądniej.
To co podawali nam do wiadomości nie pokazywało skali
zagrożenia.
Teraz jest lepiej,postęp w medycynie i ludzie żyją dłużej. ..

Ale czy zdrowiej......? Pokus jest dużo. ...

Poeta · Gość

Wyobrażmy sobie, że w szkole podstawowej i średniej uczymy się podstaw medycyny, psychologii, umiejętności współżycia z ludźmi i otoczeniem, zamiast historii, religii. Poznajemy sposoby badania, a nawet eksperymentowania na swoim organiźmie. Wiemy jak rozpoznawać choroby, robić zastrzyki i proste zabiegi.

Gdybym w wieku lat dwudziestu wiedział czego zjadam za mało lub za dużo (pierwiastków, witamin, minerałów, ruchu, suplementów, kolizji działania leków itd.) groźba zapadnięcia na przyszłe choroby byłaby mniejsza. Lekarze byliby mniej obciążeni, więcej uwagi poświęcali by pacjentom.

Liczenie na przypadkowe wyleczenie jest okrutną rzeczywistością i beznadziejną naszą dolą, graniczącą z wyrokiem.

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Teraz w naszych szkołach najważniejsza jest religią która neguje
i zakłamuje wiedzę w wielu przypadkach,potem
historia bo patriotyzm i korzenie a reszta to wróg..
Edukację chcieliby chyba skończyć na strzelnicy.

Cała klasa maturalna w liceum gdzie uczniów było
chyba 12 nie zdała egzaminu maturalnego. ..👹😠

I czego tu wymagać i o czym marzyć w naszym kraju.?

Może tylko u nas taki ciemnogród ....?😠

Poeta · Gość

Zastanawiam się nad wyborem nowego celu, w sytuacji kiedy wszystkie, nawet najwyższe zostały już osiągnięte. Czy to nie jest zagrożenie lub zapowiedź klęski.

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

W obliczu klęski jedyne dobre wyjście to ruch do
przodu.
Ucieczka to zagłada a cel w życiu jeszcze nie jeden
na ciebie czeka. Lepiej próbować niż się poddać
mimo że ryzyko wygląda podobnie.🏇

Poeta · Gość

W ogólnym przypadku brak ważnego celu jest dramatyczny, gdy jest się na tzw. życiowym starcie. W moim przypadku dramaturgii jest mnej, ale przyzwyczajenie nie pozwala żyć bez istotnego celu. Male problemy, małe cele to wegetacja. Wielki cel jest zaś zbędny. Bo niby dlaczego miałbym zostać kimś innym niż tym kim jestem. Przypomniało mi się młodzieńcze marzenie grania na weselach. Realizacja tego marzenia byłaby całkowitą degradacją, prowadzącą do dysfunkcji organizmu.

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Sam oceniaj znaczenie swojego celu.
Chyba ocena partyjna 😀 nie dała
by ci satysfakcji.
Jeżeli granie na weselu to dla Ciebie
degradacja to kim dla ciebie
jest inny człowiek który to robi

Czy jest mniej wart,czy to drugi
sort jak się teraz określa pogardliwie.
Ktoś musi robić rzeczy których
ty nie chcesz i należy mu się
poszanowanie.

A kim chcesz być...hipotetycznie??

WegaGość · Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2995 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 16 razy

Napisałeś że małe problemy i małe cele to wegetacja.
Ja myślę że to jest szansa dla słabszych ..Małe kroki w kierunku dużego celu
mogą dać zwycięstwo. Cierpliwością można zbudować dom z klocków lego...
wystarczy chcieć i zacząć.
Ja już nikim innym nie będę bo nie mam czasu.
Mogę zostać tylko wspomnieniemale zdążę coś zacząć. ..

PowodzeniA w drodze do nowego celu...👏