dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
40 do 45 lat
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
lea
Wysłany: Sob 22:38, 18 Lut 2017
Temat postu:
Bywa różnie
Theorema
Wysłany: Sob 21:55, 11 Lut 2017
Temat postu:
Chciałam pocieszyć,,, ale właśnie się zorientowałam że temat z 2014
no cóż mam nadzieję że wszystko dobrze
obi
Wysłany: Śro 21:25, 01 Lut 2017
Temat postu:
Rozumiem Cie bardzo dobrze ,mimo ze mam w blisko rodzine to nie potrafie i nie chce z nimi przebywać ,nie chce im mowic o moich problemach i zwierzac sie z mysli jakie kraza po mojej glowie ,co ze mna jest nie tak ,nie mam sily i ochoty na nic .6 lat po rozwodzie a ja nadal spadam w dol i nie potrafie sie zatrzymac w tym upadku .
andzia
Wysłany: Sob 20:00, 21 Sty 2017
Temat postu:
Hej witam wszystkich samotnych, w pełni Was rozumie bo też mam dosyć powrotu do pustego mieszkania takie życie jest dolujace😯
gosc 2
Wysłany: Sob 11:40, 07 Sty 2017
Temat postu:
hej Miami, to bardzo smutne co Cie spotkalo, ja jestem w sytuacji rozstania tez bez dzieci, mimo wieloletnich staran nic nie wyszlo, rozsalismy sie zostalam sama jak palec a 40 ste urodziny mnie dobily...skad jestes??
miami
Wysłany: Czw 12:30, 15 Gru 2016
Temat postu: Re: szukam damskigo wsparcia a podam męską dłoń
Grzesiu Twój opis to tak jakbym widziała swoje życie. Jestem sama nie tylko jeśli o związek chodzi, samotna w domu, który nie jest moim, samotna w życiu zawodowym, niespełniona upokorzona i poniżona . A i mój partner okazał się niespełnieniem. Nie spieszyło mu się do ślubu, wymusiłam pierścionek zaręczynowy, który właśnie oddałam. Bez ślubu zdecydowałam się na dziecko, które zmarło w moim łonie, czekało mnie łyżeczkowanie, załatwił po znajomości lekarza, ten poniżył mnie już całkowicie, na dwóch gości zabieg przyprowadził dwóch gości nie w lekarskich białych lub lekarskich strojach, którzy stali od strony gdzie widać mi było całe krocze, uda, srom i brzuch a oni bezczelnie gapili się w sam jego środek. Poczułam się całkowicie upokorzona. Jestem po 40 i nie potrafię się pozbierać. Nie mam nawet jednego dziecka
iksja
Wysłany: Śro 19:38, 07 Gru 2016
Temat postu: samotnosc
Jest tu ktoś kto zechce porozmawiać?
zuczek
Wysłany: Wto 16:17, 16 Lut 2016
Temat postu:
Nie przejmuj się co ma być to będzie. Ja też byłam w takiej sytuacji i szczęście się do mnie uśmiechnęło mam wspaniałego faceta i jestem szczęśliwa jak nigdy wcześniej. Tobie też może się przydarzyć prawdziwa miłość. 45 lat to nie koniec życia to dopiero początek. Szczęście samo Cie znajdzie w najmniej oczekiwanym momencie.
Przegrana
Wysłany: Nie 17:17, 14 Lut 2016
Temat postu:
Zastanawiam się co z sobą zrobić?Trauma z dzieciństwa,ucieczka z deszczu pod rynnę,dom,dzieci,poniewieranie,praczka,sprzątaczka,kucharka,niania,,,po latach odchowane dzieci,pan i władca z którym nic mnie nie łączy od dziewięciu lat,nie ma rodziny,nie ma dokąd pójsc,skazana na takie życie w wieku 45lat?dobrze że mam ten mały pokoik w którym żyję bo chyba to za wcześnie na umieranie?może w tym wieku ludzie zasługują jeszcze na szczęście i miłość??????
Dudka89
Wysłany: Czw 16:45, 21 Sty 2016
Temat postu:
Napiszcie do mnie jeśli chcecie porozmawiać. Jestem samotna, mam dużo czasu.
Agusia
Wysłany: Nie 21:35, 22 Lis 2015
Temat postu: też na zakręcie
hej to smutne że tylu nas
Ja też tuż za 40tką i 2 lata za zakrętem życiowym kiedy to ostatecznie zakończyłam znajomość z człowiekiem, który był wielką moją miłością przez 8 lat. Nie mogłam dłużej tolerować tego pseudozwiązku, ale nadal nie mogę się całkiem otrząsnąć. Przez 2 lata nawet nie próbowałam nikogo szukać, bo za dużo było we mnie nienawiści za stracone lata, żebym mogła kogoś pokochać. Teraz jest lepiej, czuję, że to mija, ale czy w tym wieku, choć wyglądam 10 lat młodziej, mam jeszcze jakąś szansę na szczęście??? Jak, kogo szukać? Eh...
Grzesiek
Wysłany: Nie 20:28, 06 Wrz 2015
Temat postu:
Witam .dawno mnie tutaj nie było minęło sporo czasu kiedy napisałem w desperacji do tego forum i od tego czasu bardzo wiele się zmieniło mój źyciowy zakręt wydaje się że zmienił sie w długą prostą a to za sprawą kobiety którą właśnie tu poznałem w co chyba nigdy wcześniej bym nie uwierzył ale stało się czuję się szczęśliwy że wreszcie mam kogoś dla kogo jestem kimś ważnym kochanym itp.a ja tak samo uważam o mojej Kochanej .Naprawdę super jest kiedy mamy taką kochaną osobę i wszyskim zaglądającym tutaj życzę poznania takiej osoby nie traćcie nadziei bo nie wiecie w którym momencie waszego życia spotkacie taką osobę że zawiruje świat
.Zobaczcie ilu ludzi czeka na swoje szczęście ale musicie być otwarci nieraz trzeba wykonać ten pierwszy ruch a może się wiele zmienić .Pozdrawiam i życzę wszystkim poznania swojej miłości życia ja teraz tak czuję a jeszcze nie dawno wydawało mi się że to życie będzie już tylko szare i ponure .
B.B.
Wysłany: Nie 21:58, 30 Sie 2015
Temat postu: Wspieramy...
Kochani nie załamujcie się! Jak mówiła moja babcia- po burzy zawsze wychodzi słońce. Trzeba wierzyć, że tak jest chociaż wydaję się to niemożliwe. Moje małżeństwo było postrzegane przez wszystkich jako bardzo udane, trwało 22 lata i skończyło się rozwodem w amerykańskim stylu- bez prania brudów, bez orzekania winy itp. Na szczęście miałam wokół siebie mądrych ludzi, którzy pokazali mi na nowo moją wartość. Dzisiaj (ponad rok po rozwodzie) wiem, że nie wolno dać sobie wmówić że jest się nic niewartym człowiekiem, że wina jest po obu stronach, że powinniśmy iść na kompromis, znosić upokorzenia, zakazy i spełniać życzenia. Nie wolno przestać siebie kochać. Dziękuję bardzo losowi za bardzo mądre dziecko, które otworzyło mi oczy i wyrwało z cichej, domowej przemocy. Wiem że kiedyś ktoś powie mi, że czekał na mnie całe życie. Tylko blizna w sercu pozostanie na zawsze, niestety. Pozdrawiam serdecznie.
Czteerdziestoczterolatek
Wysłany: Sob 12:07, 20 Cze 2015
Temat postu: Re: ??????
Agaja napisał:
Wczoraj skończyłam 40 lat.... W samotności. Jestem "młodą" matką. Mam 5 letniego, zbyt inteligentnego, syna...., który zadaje coraz trudniejsze pytania..... Z tego co słyszę i tez widzę wyglądam na 30. Wysoka, zadbana (rozmiar34), elegancka, z klasą, nie mająca problemu z kasą, bez jakichkolwiek nałogów, wysportowana (3-4 razy wyjazdy zagraniczne na narty od 16 roku życia, jako studentka instruktorka fitness, rower sportowy), znająca języki, samodzielna, ambitna, wyrozumiała, nie próbująca ustawiać mężczyzn według swoich potrzeb, oddana, pomysłowa kucharka, wspaniała kochanka (z tego, co słyszę) i .................SAMOTNA. Samotne święta, samotne wyjazdy, samotne urodziny.... Zawsze sobie wpajałam (żeby nie zwariować) i udowadniałam, ze zawsze ze wszystkim dam sobie radę sama. Z SAMOTNSCIA tez. Były związki, eleganccy mężczyźni, zauroczeni, zaoferowani i jestem........ SAMOTNA! Wybaczcie, nie jestem megalomanką, przeciwnie, po prostu zadaję sobie i Wam pytanie egzystencjalne, które powinnam sobie zadać nie mając lat już 40, a wieku buntu młodzieńczego, ale jako panienka z dobrego domu, nigdy wtedy takich pytań nie zadawałam.... O co w tym świecie, w tym życiu, tak NAPRAWDĘ chodzi????? Pragnę mieć..... poczucie bezpieczeństwa i NORMALNE życie, miłość, rodzinę...... Czy to jest nieosiągalne???
Też czterdziestkę spędziłem w samotności i świetnie to rozumiem Też mi niesamowicie doskwiera samotność i potrzebuję wsparcia, by się z tym uporać - sam też wsparcie mogę zaoferować. Tęsknię za szczęściem, a chyba niewiele mi do niego potrzeba, lecz zakręt w moim życiu, na jakim się znalazłem okazał się zbyt długi... Nie będę się na forum rozpisywał.
żuczek
Wysłany: Pią 13:18, 19 Cze 2015
Temat postu: doświadczenia
HAWO napisał:
To fakt że najpierw trzeba uwolnić się ze starych klimatów żeby zacząć coś od nowa , niestety często i gęsto tkwimy z nadzieją że może coś się zmieni na lepsze może coś naprawi , niestety nadzieja umiera ostatnia . Czym szybciej zamknie się rozdział poprzedni tym szybciej będziemy gotowi na nowe wyzwania i nowe przeżycia , może nowe miłości lecz czy z takim doświadczeniem można jeszcze się zakochać ?
Otóż po tych doświadczeniach można się zakochać tylko trzeba znaleźć tą 2 połówkę w moim przypadku znalazła mnie sama w najmniej oczekiwanym momencie i póki co jest super jak nigdy wcześniej😃. Druga młodość tuż przed 40 i miłość .... kto wie czy nie życia?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin