dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
18 do 25 lat
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
pinkin
Wysłany: Śro 17:05, 24 Cze 2015
Temat postu:
Też tak uważam. Dobrze jest kierować się tym podejściem. Może mi się kiedyś uda tak zrobić i przełamie się, by zagadać do kogoś, kto będzie chciał ze mna rozmawiać dalej...
Martin5
Wysłany: Wto 22:27, 23 Cze 2015
Temat postu:
Ok rozumiem, chociaż czasem warto przełamać lody;)
fuu
Wysłany: Pią 8:19, 19 Cze 2015
Temat postu:
Wszystkie takie -są. Gdzieś sobie są. I znikają, kiedy nadarza się możliwość zmian. Siła przyzwyczajenia.
pinkin
Wysłany: Czw 3:23, 18 Cze 2015
Temat postu:
Wszystkie takie są, że nagle znika i jej nie ma...
Martin5
Wysłany: Pon 23:33, 15 Cze 2015
Temat postu:
A mogę wiedzieć studentko ASP skąd jesteś?
fuu
Wysłany: Pon 22:04, 15 Cze 2015
Temat postu:
ilorazem myśli, bez wątpienia
zmęczona
Wysłany: Pon 21:37, 15 Cze 2015
Temat postu:
Nie znalazłabym lepszego wyjaśnienia niż Twoje. Dobrze, że potrafimy udawać. Ja się staram już nie izolować w obawie przed nawrotem depresji.
Swoją drogą zastanawialam się ostatnio, czy nadwrażliwość ma jakiś związek z ilorazem inteligencji.
fuu
Wysłany: Pon 21:20, 15 Cze 2015
Temat postu:
I z tego wynika problem, z poczucia własnej wyjątkowości, bo chce się więcej, bo ludzie nie spełniają oczekiwań, często takich powstałych drogą imaginacji. Chce się urzeczywistnienia tego co rodzi się w głowie. Podnosi się poprzeczka co do oczekiwań względem innym ludzi. Trzeba samemu podnieść poprzeczkę co do własnej osoby. Nie można podołać. Moim ulubionym remedium jest izolacja. Dobrze sprawdzają się maski.
zmęczona
Wysłany: Pon 21:02, 15 Cze 2015
Temat postu:
Ale mimo wszystkich cierpień nie oddałabym tej cechy za nic, bo pozwala mi patrzeć na świat szerzej niż robi to większość ludzi i widzieć więcej.
zmęczona
Wysłany: Pon 21:00, 15 Cze 2015
Temat postu:
Nie, dysfunkcją bym tego nie nazwała. Uważam to za błogosławieństwo i przekleństwo, kocham i nienawidzę. Bywa, że dzieki temu przeżywam wspaniałe chwile, ale czasami wpadam w tak koszmarny nastrój, że zamykam się sama w pokoju i patrząc w ścianę zastanawiam, co jest ze mną nie tak... Na brak wrażeń i monotonię nie narzekam, czuję się wrecz wyjątkowa. Ale co z tego, skoro nie znam nikogo, kto by mnie zrozumiał? Znam tylko samotność... Miałam w życiu kilka przyjaźni, aktualnie zostały mi jedynie tzw. "bliższe znajomośi" ale to nie to... Brak mi drugiego człowieka, bliskiego, na którego mogłabym przelać część swoich uczuć, tych negatywnych i pozytywnych. Bo na mnie jedną to zbyt wiele.
Według mnie pesymizm jest jednym z nierozłącznych towarzyszy nadwrażliwości. A brak odczuwania szczęścia znów idzie w parze z depresją i mamy odpowiedź na Twoje pytanie.
Depresję sama przerabiałam kilka lat temu. Właściwie to jej ślad zostaje chyba na zawsze.
fuu
Wysłany: Pon 20:07, 15 Cze 2015
Temat postu:
To co nazywasz nadwrażliwością rozumiem, że postrzegasz w kategoriach dysfunkcji. Dla mnie to błogosławieństwo, może tylko dla mnie. Brak bylejakości. Bezgranicznego szczęścia nie doświadczyłam, ale w nie wierzę. Stan melancholii znam. Tylko czasem nie wiem czy dramat toczy się tylko w mojej głowie czy jest rzeczywisty. Czy to nadwrażliwość czy pesymizm? Depresja zdiagnozowana
zmęczona
Wysłany: Pon 19:48, 15 Cze 2015
Temat postu:
Podobno nie ma głupich pytań - istnieją jedynie głupie odpowiedzi. Postaram się, aby moja taka nie była
Pewnie są różne rodzaje wrażliwości, ja jestem nadwrażliwa. Znaczy to tyle, że potrafię odczuwać jedynie bezgraniczne szczęście lub bezgraniczną rozpacz, nie umiem utrzymać nastroju spokoju, wyciszyć swoich emocji jak większość ludzi. Popadam tylko z jednej skrajności w drugą, bywa, że zmienia mi się nastrój kilka razy w ciągu dnia. To czasami wręcz neurotyczność.
Ponad to wszystko ja czuję inaczej - mocniej i intensywniej przeżywam niż wszyscy ludzie, których dotąd poznałam. Nikt nie potrafi tego zrozumieć. Jestem introwertykiem, który analizuje wszystko po dziesięć razy. Za dużo myślę, chorobliwie za dużo. Nie potrafię dojść do porozumienia z samą sobą.
To moja definicja tego "dziwnego" stanu, który towarzyszy mi od urodzenia i chyba zostanie ze mną do śmierci. Jedyne czego pragnę, to nauczyć się nad tym panować... i znaleźć kogoś, kto ma tak samo, aby zyskać jego akceptację i zrozumienie.
fuu
Wysłany: Pon 18:33, 15 Cze 2015
Temat postu:
Jaka jest definicja wrażliwości? dużo tu odniesień do niej. Przepraszam jeśli głupio pytam, ale może to przez brak empatii i wypranie prospołecznych zachowań...
Martin5
Wysłany: Pon 14:11, 15 Cze 2015
Temat postu:
jasne że tak;)
zmęczona
Wysłany: Nie 20:30, 14 Cze 2015
Temat postu:
nadwrażliwa może być?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin