dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
18 do 25 lat
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Reinheart
Wysłany: Pon 19:21, 27 Lip 2015
Temat postu:
A Tobie powodzenia z tamtym chłopakiem
Ona
Wysłany: Pon 19:07, 27 Lip 2015
Temat postu:
Tak więc powodzenia w pracy życzę
Reinheart
Wysłany: Pon 18:34, 27 Lip 2015
Temat postu:
Zobaczymy co los przyniesie, a do wojska już raczej nie wrócę, mam dobrą pracę i nie chcę jej zmieniać
Ona
Wysłany: Pon 17:48, 27 Lip 2015
Temat postu:
Myślę, że tak naprawdę nie jest Ci wszystko jedno, ale to moje zdanie. Dzięki za wsparcie:)
P.S. jeśli tak tęsknisz za wojskiem to postaraj się wrócić do służby, jeżeli jest to możliwe.
Reinheart
Wysłany: Pon 17:34, 27 Lip 2015
Temat postu:
Szczerze to mi już wszystko jedno
życie toczy się dalej, czy przechodzę przez nie sam czy nie, a drugiej połówki to raczej nie ma dla mnie
I dlatego właśnie było mi w wojsku siedzieć
Pozdrawiam
Ona
Wysłany: Pon 17:30, 27 Lip 2015
Temat postu:
Każdy kiedyś odnajdzie, ta druga połówkę. Myślę, że masz dobry charakter. Potrafisz słuchać i jak napisałeś-pocieszać, to cechy których brakuje wielu osobom, między innymi mnie:/
Miło, że nie jesteś zapatrzony w siebie i tylko w swoje problemy, to się ceni. Na pewno Twoja bratnia dusza gdzieś tam jest, tylko ze bardzo często trzeba długo czekać i wiele razy się przejechać.
Ale wierzę, nie niedługo poznasz Tą Jedyna:)
Reinheart
Wysłany: Pon 17:10, 27 Lip 2015
Temat postu:
Myślę, że każdy musi czasami się wypłakać i wyżalić, czasami zbyt długo się to trzyma wszystko w sobie i jak znajdzie się osoba której zaufamy to po prostu wybuchamy. Czasami nawet głupie poklepanie po plecach i słowa "będzie dobrze" mają taką siłę, że człowiek czuje wielką ulgę
Nie wiem co tutaj doradzić, możesz jedynie czekać, aż się wszystko uspokoi, może chłopak sobie to przemyśli, emocje opadną i będzie lepiej.
A moja historia? nie wiem czy kogoś w ogóle obchodzę, ale już kiedyś pisałem na tym forum co nieco o mnie
Reinheart napisał:
Witam
To mój pierwszy post, w sumie przed chwilą wpadłem na te forum, czytam wasze posty i piszecie, że rok albo 4 miesiące jesteście sami. Dla mnie jest to trochę śmieszne a dlaczego? Mam 27 lat... w swoim życiu byłem zakochanym może z 2 razy. Najdłuższy związek trwał rok. Było to jakieś 6 lat temu zaraz po wojsku. Byłem tylko przystanią dla zrozpaczonych dziewczyn i nic poza tym, nawet ktoś mi raz przygadał, że widocznie po to jestem na tym świecie... aby innych pocieszać. Na początku było ciężko owszem, miałem i do teraz mam dużo koleżanek, jestem wesoły i potrafię każdego wyciągnąć z dołu, dużo ludzi się dziwi, że jestem samotnym ale co zrobić? Tyle razy próbowałem, że już przestałem mieć wszelkie nadzieje. Pewnego deszczowego wieczoru postanowiłem, że nie będę szukał i marzył o tym, że będę miał choćby z kim pogadać i spędzić razem czas i mieć żyć dla kogoś tylko po prostu będę żył dalej... Aby załatać tą "pustkę" kupiłem sobie drogi komputer, ale to nie wystarczało siedzieć cały czas w domu i gapić się w ekran wręcz potęgowało to poczucie samotności. Dlatego postanowiłem kupić sobie motocykl, a jak go kupiłem i ubrałem to wyruszyłem w świat, podczas jazdy człowiek zapomina o wszystkimi i czuje się wolny. Ale mimo wszystko jak leżę w łóżku i oglądam film, albo siedzę sam w kinie to ta pustka dosięga mnie i tak mocno boli... Podczas ciszy uświadamiam sobie, że wszyscy do okoła mają kogoś, trwają razem na dobre i na złe... a ja? Im dłużej jestem sam tym bardziej jestem przekonany, że dla kogoś takiego jak ja nie ma miejsca na tym świecie. Nie wiem czym jest już miłość, nie wiem jakie to uczucie być kochanym przez kogoś, ale wiem czym jest lęk. Lęk przed tym, że pewnego dnia obudzę się sam pośród czterech ścian i nie będę miał do nikogo nawet się uśmiechnąć... Ale co mam zrobić? Nie jestem złym człowiekiem ani brzydkim, nie wiem dlaczego los chce abym przez życie szedł sam, czasami jest ciężko a czasami lepiej.
"Codziennie upadam...
Codziennie się waham...
Codziennie podnoszę...
Ale dźwigam swój mały świat i dźwigać będę...
Bo siła nie Tkwi w mięśniach...
Lecz w SERCU"
I pamiętaj, człowiek który szuka oparcia i musi się wyżalić, nawet przez płacz nie jest żałosny, tylko chce być wysłuchanym
Ona
Wysłany: Pon 16:45, 27 Lip 2015
Temat postu:
O tak:/ pisałam i raz albo dwa zadzwoniłam i ryczalam. Narzucalam się jakiś tydzień- patrząc 'z boku'.
Myślę, że to nie jest najlepszy pomysł-pisać. Na pewno uważa mnie za wariatke.
Fajnie by było mniec takiego przyjaciela jak on, gdy chciał być tym przyjacielem.
Napisz tą swoją historię, jestem bardzo ciekawa:)
Reinheart
Wysłany: Pon 16:22, 27 Lip 2015
Temat postu:
Czekaj czekaj, to zaczęłaś użalać się nad sobą i on przestał się odzywać? Czy po prostu sama go odtrąciłaś od siebie?
Ja na Twoim miejscu napisał bym mu maila, myślę, że może być Tobie dzięki temu lżej, a sama nic do stracenia nie masz, bo jeśli boisz się, że nie zareaguje to jeśli nic nie napiszesz to też są duże szanse, że tego nie zrobi, chyba, że zależało mu na Tobie i sam się do Ciebie odezwie, ja pewnie napisałbym aby choć sprawdzić czy wszystko ok.
a co do mnie to zrezygnowałem z wojska bo.... Byłem głupi i miłości mi się zachciało xD ehh szkoda pisać
Ona
Wysłany: Pon 13:34, 27 Lip 2015
Temat postu:
Po pierwsze DZIĘKUJĘ Wam:)
miło jak ktoś Cię wysłucha, od razu robi się lepiej na serduszku
Po drugie: jeżeli chodzi o kontakt z Nim, to mam na niego wszystkie namiary ( nie doszło do spotkania w realu, ponieważ zdążyłam wszystko zepsuć uzalaniem się nad sobą i wciagajac go w to- właściwie obca osobę). Nie napiszę e-maila, boję się, że nie zareaguje i zapewne tak by było:/
Po trzecie: Reinheart- czemu zrezygnowales z wojska?
Reinheart
Wysłany: Pon 10:04, 27 Lip 2015
Temat postu:
Błędów które popełniłem w życiu miałem tyle, że nie policzyłbym na wszystkich palcach, nie będę wszystkiego tutaj wywalał, głównie zaufałem dziewczynom które tylko przyjaźniły się ze mną dla pieniędzy, no i największy życiowy błąd to taki, że nie zostałem w wojsku. Ale mniejsza o to
nie potrzebnie jest Ci głupio, każdy człowiek szuka zrozumienia, nie ważne kim jest i co robi. Nie masz z nim żadnego kontaktu? Czy po prostu nie wiesz jak go przeprosić? Z drugiej strony jeśli komuś na kimś zależy to robi wszystko aby z nim spędzić ten czas, jak wywala go drzwiami to wbija oknem, a jak okno zabije dechami to pcha się kominem
Czasami trzeba wybaczyć aby żyć dalej. A najbardziej to wybaczyć samemu sobie za to kim się było czy też jest i starać się żyć dalej aby bylo dobrze.
Cai
Wysłany: Pon 4:54, 27 Lip 2015
Temat postu:
Wiadomo każdy ma jakieś problemy, ale jesteśmy tu żeby wysłuchać i pomagać
Ona
Wysłany: Pon 2:37, 27 Lip 2015
Temat postu: Zalosna? -no wlasnie...
Witam Wszystkich!
Jestem kretynka, która nie potrafi korzystać z tego co ma i co miała...
Tak samo jak Wy, jestem w jakimś sensie samotna.
Z reguły chronie swoją prywatność i..., co wstyd przyznać- szybko kończę znajomości (często z mojej winy:(). No właśnie, kończę, prawdopodobnie dla tego, że nie lubię jak ludzie o mnie dużo wiedzą. (Jestem straszna gadula i sama o sobie dużo mówię, choć za chwilę tego żałuję- ej naprawdę jestem głupia)
Dobrze, ale wracając do tematu, którym chciałam się z Wami podzielić: parę miesięcy temu, przez Internet poznałam świetnego chłopaka, zabawnego i inteligentnego, urodził się tego samego dnia i miesiąca co ja. Był jedyna osoba z którą byłam do końca szczera. Ale ja, durna egoistka emocjonalna, wyciągnęłam go w swoją tymczasową, chora sympatyczna sytuację rodzinną.... Zapomniałam, że przez Internet nia da się zaprzyjaźnić, a nawet jeżeli się da, to ja tego szczęścia nia miałam.
On się od tamtej pory do mnie nie odezwał, a ja się tylko zblaznilam, będąc namolna.
Chciałabym go tylko przeprosci i miec pewność, że nie myśli o mnie źle....
Jeżeli ktoś to przeczytał, to przepraszam za tak długi wywód. Chciałam się tylko z kimś podzielić TYM, ponieważ już nie mam z KIM
P.S. wiem, że ludzie mają większe problemy, teraz mi głupio:/
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin