dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
18 do 25 lat
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kat06
Wysłany: Wto 23:26, 05 Kwi 2016
Temat postu:
czytając Twój post moge stwierdzić, ze mamy wiele wspolnego... moze nie do końca jesli chodzi o dowiadczenia, ale jesli chodzi o uczucia - na pewno, jesli chcialbys porozmawaic daj znac
Katharsis97
Wysłany: Pią 23:13, 04 Mar 2016
Temat postu:
Wiem, przez co przeszedłeś... Podobnie stało się ze mną. Widzę, że Tobie też nie jest teraz łatwiej, prawda? Kiedy czytałam twoją krótką historię, wiele rzeczy pokrywało się z moimi doświadczeniami i odczuciami. Chętnie, bardzo chętnie bym z Tobą pogadała, jeśli oczywiście miałbyś ochotę. Nie wiem, czy jeszcze to kiedyś przeczytasz, ale jeśli tak, to byłoby miło jakbyś do mnie napisał:
katharsis97@onet.pl
Gabi
Wysłany: Pon 2:40, 11 Sty 2016
Temat postu:
Wilu ludzi uwaza ze jest samotnym ale to nie prawda, wiem co to znaczy nie byc rozumianym przez rodzine ale jakbys spróbował porozmawiac z ludzmi ktorzy takze wiedza jaki to bol jestem pewna ze by cie zrozumieli, jesli bys chcial moge to byc nawet ja bo doświadczyłam tego co ty: )
kdream
Wysłany: Nie 22:48, 03 Sty 2016
Temat postu:
Cześć
Jeśli chciałbyś pogadać, pisz na priv
Gość
Wysłany: Sob 0:27, 02 Sty 2016
Temat postu:
Cześć. Co prawda nie jestem dziewczyną, ale też mam ten problem z byciem odmieńcem i też cierpię na inną chorobę. Jakbyś chciał pogadać tutaj masz moje gg 50846887
imalone95
Wysłany: Czw 19:21, 31 Gru 2015
Temat postu: Nie wiem już co zrobić ze swoim życiem. Jestem sam.
Witam wszystkich. Mam 20 lat i cierpię na zupełną samotność. To może od początku. Samotny byłem prawie od zawsze. Praktycznie to wszystko się zaczeło od kiedy poszedłem do gimnazjum. Zanim tam poszedłem byłem zupełnie innym człowiekiem ale o tym potem. Przedtem chodziłem do zwykłej szkoły na wsi więc nie znalem wtedy zbyt wielu ludzi. Utrzymywałem z niektórymi kontakt ale gdy poszedłem do tej placówki demoralizującą dzieci wszystko zaczęło się sypać. Stałem się dla innych kozłem ofiarnym, byłem wyszydzany, wyśmiewany, odrzucany przez innych. Stałem się dla nich parszywym odmieńcem, również dla tych z którymi utrzymywałem kontakt. Wtedy to po raz pierwszy i nie ostatni sparzyłem się na ludziach. Z czasem zacząłem się zmieniać. Stałem się mniej rozmowny, bardziej nieśmiały i nie ufny ludziom, zatraciłem umiejętności w nawiązywaniu kontaktów.Każde próby naprawienia tego kończyło się zawsze tym samym. Byłem zmuszony patrzeć jak inni z innymi spędzają czas, jak gdzieś wyjeżdżają, jak rodzą się ich związki, a ja stałem na uboczu całkiem sam i cierpiąc z bólu widząc to wszystko. To właśnie w tej placówce pseudoedukacyjnej zachorowałem na coś czego nikomu nie życzę, czyli depresja. Gdy miałem iść już do szkoły średniej miałem jeszcze nadzieje że wszystko się zmieni. Co prawda trochę się zmieniło, ludzie nie byli jak w gimnazjum, mogłem z nimi pogadać, ale nie znalazłem nikogo z kim zawarłbym jakąś więź. Nadal po prostu byłem "inny". Chciałem już nie tylko mieć osobę z którą bym się kumplował ale i zacząć już swój związek z dziewczyną, a nawet moja druga pragnienie|\potrzeba stała się dla mnie priorytetem. Niestety nigdy mi się nie udało. To jakim się stałem przez te lata, moja psychiczna pijawka która chciała coraz więcej utrudniało mi to. Od dłuższego czasu leczyłem się na depresje, lecz bez skutku gdyż nie mogłem zlikwidować źródła tego wszystkiego czyli samotność. Wciąż mnie bolało to że musiałem patrzeć na szczęście innych, na ich związki i inne rzeczy, a samemu nie mogąc tego zaznać. Bolało i wciąż boli to że nawet najbliżsi nie traktują tego poważnie i nie mam od nich wsparcia. Kończąc szkołę praktycznie wyszedłem z niej na tarczy bo nic nie osiągnąłem co planowałem, stałem się przegrywem. A jak jest dzisiaj? Cały mój wolny czas jaki mam spędzam sam, w wiosce i okolicach które od dzieciństwa nienawidziłem i chciałbym mieć z nimi niewiele wspólnego. Siedzę tak bezradnie z jeszcze tlącą się nadzieją na zmianę. Nie chcę już tak dalej żyć. Chciałbym to zakończyć. Niestety wciąż nie mam nikogo. Wciąż chcę znaleźć tę jedyną z którą mógłbym spędzić każdą wolną chwilę. Niestety nie wiem już co robić. Jak mogę sobie z tym poradzić. Co i gdzie zrobić żeby coś zmienić. I kogo prosić o pomoc. Napawdę nie chcę już tak dalej żyć w zupełnej samotności.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin