dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
25 do 30 lat
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
SolitudeSkald
Wysłany: Śro 21:35, 18 Maj 2016
Temat postu: Indywiduum w potrzebie - Wrocław
Cześć
Ciężko i powiedzieć jak się tu znalazłem. Choć byłem aspołeczny od małego to zawsze działo się to jakoś tak z wyboru. Mimo, że nie miałem specjalnych problemów w kontaktach interpersonalnych, często też potrafiąc być duszą towarzystwa, to stroniłem od ludzi i uważnie ich sobie dobierałem. Tym razem chyba jest nieco inaczej i ta moja samotność nie wynika z wyboru. Skakanie z miasta do miasta z kraju do kraju oraz korporacyjny wyścig szczurów zrobiły swoje. Tych kilku kumpli i jeden prawdziwy przyjaciel poszli już swoją drogą a kontakt mocno się rozwodnił. Okazało się, że załatwiła mnie moja "selektywna mizantropa" a okazyjnie wypalany skręt nie wystarcza mi już w roli remedium. Mimo, że jestem jeszcze przed trzydziestką i udało mi się mieć poukładane życie oraz osiągnąć co chciałem to czuje się tak zajebiście samotny, wypalony i nieszczęśliwy. Dobry związek okazał się być mega toksycznym małżeństwem bez wsparcia, zrozumienia i kompromisu a super korpo-praca jest hujnią naprzemiennie irytującą, nudną lub niosącą gigantyczne pokłady presji, której ciężko mi jest sprostać. Samotnym jest się też wśród ludzi... Może wydać się to wam dosyć płytkie, jednak piszę dosyć pobieżnie. Z resztą w dupie mam jaki jest wasz stosunek do moich problemów. Nie szukam współczucia. Szukam natomiast kogoś kto myśli i czuje podobnie. Osoby mającej podobne problemy. Kogoś kto mnie wysłucha i kogo ja będę mógł wysłuchać. Nią dla mnie znaczenia czy jesteś nią czy nim w co wierzysz itd...
Po prostu dobrze jest mieć przyjaciela. Oto mój list w butelce. Rzucam go między fale.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin