dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
od 60 lat wzwyż
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
WegaGość
Wysłany: Czw 23:59, 18 Mar 2010
Temat postu:
Iskierko - tylko powiedz skąd i gdzie i jak mam szukać optymizmu ... Zmusić się
nie potrafię .... Dzięki że jesteście ...
helena62
Wysłany: Czw 15:50, 18 Mar 2010
Temat postu:
Witaj Wego gdybym tylko mogła jakoś Ci pomóc ? ale jak ?... za daleko ale tak na odległość sciskam Cię . Mądre słowa Iskierki , ciężko jest...ale jesteśmy potrzebne, czyż nie?pozdrawiam
iskierka
Wysłany: Czw 12:47, 18 Mar 2010
Temat postu:
"Optymizm jest jak uśmiech: wymuszony staje się grymasem. Optymizm, jeśli jest udawany i obowiązkowy, staje się pustką i bezsensowną parodią. Ale prawdziwy jest promykiem rozświetlającym nasze życie".
Cytat z książki „Optymizm….skąd go brać i jak nie stracić” - Luigi Azolli
Pozdrawiam, życzę dużo optymizmu dzisiaj, jutro i w każdy następny dzień...
WegaGość
Wysłany: Śro 22:12, 17 Mar 2010
Temat postu:
WegaGość
Wysłany: Pon 22:28, 15 Mar 2010
Temat postu:
Chyba dzięki wam staram się jakoś siebie poskładać .. Przychodzi mi to z wielkim
trudem - fizycznym i psychicznym ...Zaczynam od drobiazgów które musze zrobić - staram się je robić starannie żeby mieć chociaż malutką satysfakcję ..
Do dużych rzeczy się nie zabieram nadal uważam że to nie ma sensu
i żadnej przyszłości .. Zresztą jakie mogę mieć duże sprawy ???
Zakupy, gotowanie, sprzątanie ,znoszenie humorów męża ...
Dobrze że mogę tu sobie ponarzekać bo naprawdę nie mam z kim porozmawiać .
Młodzi pracują potem są z sobą .. Mąż ma kłopoty ze słuchem to raz, a po
uważa że sama nie wiem o co mi chodzi .. A Zycie ucieka a ja nic z tego dalej
nie mam ...No i nie daję się ale mi ciężko jest ....
WegaGość
Wysłany: Nie 23:43, 07 Mar 2010
Temat postu:
Dzieki wam za dobre słowa - wzruszyłam się - tego by ło mi potrzeba -żeby ktoś mnie zrozumiał i podniósł na duchu .. To co ma być jest nieuniknione
i trzeba życie przejść do końca .. Ciężko ale nie ma wyjścia ..
Nie mam uprzedzeń do psychiatry - dusza też czasami potrzebuje lekarza ....
wierzba
Wysłany: Nie 23:23, 07 Mar 2010
Temat postu:
Napisałaś Wego ż kiedyś widziałaś jak mama płakała i nie mogłaś zrozumieć, a może wtedy wystarczyłoby podejść do tej mamy i tylko ją przytulić i nic nie mówić.Tak młodzi nie lubią rozmawiać o śmierci bo i po co. Jeśli nie będziesz mogła sobie poradzić to wybierz się do lekarza, najlepiej do psychologa lub psychiatry. Ja przez pięć lat byłam pod opieką poradni psychiatrycznej. To nie jest nic strasznego, ale nie rozmyślaj o śmierci bo ona przyjdzie sama po nas. Skoro jesteśmy w miarę zdrowi to cieszmy się jak nie mamy czym to sukcesami dzieci aby wiedziały że mogą na nas liczyć. Wego , to Ty jesteś ich opoką . Pamiętaj o tym.
iskierka
Wysłany: Nie 23:16, 07 Mar 2010
Temat postu:
Wego, Czesia ma rację. kiedy świat się wali na głowę ( przeżyłam to i wiem co mowię), wydaje się że nie ma wyjścia i życie traci sens.
Bo Kiedy ktoś bliski odchodzi
Łamiąc nam przy tym serce
Nasuwa się jedna myśl
Nie chcę żyć już więcej...
Człowiek ucieka w głęboki sen
Z niechęcią witając każdy nowy dzień...
W duszy zaś następuje totalne zaćmienie słońca
A droga życia staje sie długa szara i męcząca
Lecz pomyślmy wtedy o ludziach którzy mają policzone dni
Ich czas dobiega końca, choć tak bardzo by chcieli żyć
Więc nie warto uśmiercać się za życia
Bo tyle jest do zrobienia
Tak wiele do zdobycia....
Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość
A piękno przyrody daje duszy ukojenie
Więc trzeba się tym życiem cieszyć
Nie pozwolić by zawładnęło nim cierpienie
Choć dusza w nas umiera
A serca mamy złamane
To nie przekreślajmy swego życia
Skoro zostało nam dane
... A gdy serce twe przytłoczy Myśl, że żyć nie warto, Z łez ocieraj cudze oczy, chociaż Twoich nie otarto.....
pozdrawiam
WegaGość
Wysłany: Nie 23:13, 07 Mar 2010
Temat postu:
Wiem ze mnie kochają a ja ich bo sobie to mówimy ..Pytają jak się czuję
pomagaja mi zawsze ale młody ma dystans do śmierci i nie rozumie....
Moja mam kiedyś płakała - miała wtedy 73 lata a ja nie mogłam jej zrozumieć .
Człowiek nie płacze tylko z bólu fizycznego ale żalu , strachu , bezradności ,,,
Muszę sobie radzić sama - nie chce ich martwic a moze dam sobie radę sama
albo pomoże lekarz?
wierzba
Wysłany: Nie 22:54, 07 Mar 2010
Temat postu:
Wego , chyba nie masz racji, ja też tak myślałam w pewnym czasie i wyrządziłam córce wielką krzywdę. To tylko nam się wydaje że dzieci mają swoje życie, swoje sprawy więc co ja ich obchodzę. To nie prawda, tylko to młodzi ludzie i nie potrafią się domyśleć czy mama ma jakieś problemy. Tak przy okazji na jakimś spotkaniu z nimi możesz delikatnie zasugerować że masz takie czy inne problemy. Jak Ci nie będą mogły pomóc to chociaż wysłuchają, okażą więcej miłości czy zainteresowania. Sprubój z nimi porozmawiać. Życzę powodzenia.
WegaGość
Wysłany: Nie 22:40, 07 Mar 2010
Temat postu:
Pewnie by im by lo przykro ale chyba na krótko - każdy ma własne życie
i tym się zajmuje ...Są za mną blisko ale mają własne życie i dobrze ...
Dlatego im nic nie mówię ... I żyję ...
wierzba
Wysłany: Nie 21:48, 07 Mar 2010
Temat postu:
Witajcie dziewczyny. Ja żadko zaglądam na inne fora, ale już raz tu byłam myślałam Wego że Ci już przeszło.
Piszesz że masz synów i Ty nie masz planów ani marzeń. Nie wiem czy Twoi synowie mają rodziny czy jeszcze są sami, ale wyobrażasz sobie jak by było im przykro gdybyś im oznajmiła że nie masz po co żyć. Pomyśl. Pozdrawiam.
Czesława
Wysłany: Nie 9:07, 07 Mar 2010
Temat postu:
WegaGość napisał:
Był chyba miły - starałam się nikomu nie dokuczyć ...Dużo czytałam ...
Dzieki za kciuki - pomagają ...
Wego
- dobrze, że dostrzegasz pozytywy, których naprawdę wiele doświadczamy każdego dnia. Był taki czas w moim życiu, że świat się zawalił i nie widziałam wyjścia ... Jednak po rozejrzeniu się i obserwacji jaki los dotyka innych, doszłam do wniosku, że moje problemy są niczym ... U Ciebie też zaświeci słonko, myśl pozytywnie, a rzeczami na które nie masz wpływu po prostu się nie przejmuj. Miłej niedzieli kochanie.
- Cz
helena62
Wysłany: Nie 8:02, 07 Mar 2010
Temat postu:
Będzie dobrze nie ma innej opcji, tez mam problemy staram sie jakoś to wszystko pouklładać, miłego
WegaGość
Wysłany: Sob 20:49, 06 Mar 2010
Temat postu:
Był chyba miły - starałam się nikomu nie dokuczyć ...Dużo czytałam ...
Dzieki za kciuki - pomagają ...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin