dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
55 do 60 lat
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Wysoki
Wysłany: Nie 13:14, 12 Kwi 2020
Temat postu:
Witam. Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę wszystkim dużo radośći i spokoju oraz zdrowia w tym trudnym czasie epidemii, smacznych potraw wielkanocnych, a przede wszystkim jajka, miłej atmosfery przy świątecznym stole oraz mokrego Lanego Poniedziałku! Niech to będzie niezapomniany czas! Wesołego Alleluja!
wierzba
Wysłany: Sob 21:17, 11 Kwi 2020
Temat postu:
Witaj Verko.
Ja tobie też życzę mimo wszystko wesołych Świąt, mam nadzieję że nie jesteś sama.
Moje dzieci i wnuki są na różnych krańcach Polski a ja sama w moim małym domku i mam nadzieję że jakoś to przetrwam i obyśmy w zdrowiu przetrwali tego strasznego wirusa co wszystkim tego życzę.
Wszystkim co tutaj zaglądają życzę radosnych świąt a zwłaszcza TYM co są zmuszeni być samym w swoich domach.
verka
Wysłany: Sob 14:44, 11 Kwi 2020
Temat postu:
Życzę wszystkim tu zaglądającym zdrowych,pogodnych świąt Wielkanocnych.Są one inne niż zazwyczaj ale trzeba to przetrwać i myśleć optymistycznie.
Pamiętajmy żeby pozostać w domu,niech nie kusi Was piękna pogoda,odwiedziny rodziny bo przecież blisko i nic się nie stanie.
#jazostajewdomu# chociaż jest mi szczególnie ciężko
Pozdrawiam serdecznie!!
Wysoki
Wysłany: Nie 23:26, 29 Mar 2020
Temat postu:
Dziękuję i wzajemnie pozdrawiam.
A Panu 11675A życzę jeszcze raz wszystkiego dobrego, aby optymizm powrócił.
wierzba
Wysłany: Pią 23:10, 27 Mar 2020
Temat postu:
Witam Panów a zwłaszcza Pana 11675A.
Mam nadzieję że poradzi Pan sobie z tym uczuciem. Ja jestem po rozwodzie 19 lat ale pierwsze lata były podobne co u Pana ale rodzina, przyjaciele no i psychiatra pomogli mi się dźwignąć z tego koszmaru.
Życzę Panu aby i Panu się powiodło. Mnie się udało i jestem zadowolona ze swojego życia. Nie pisze Pan ile ma lat ale bez względu na wiek mam nadzieję że Pan też sobie ułoży życie po swojemu, a samotności niech się Pan nie boi i nauczy się żyć w swoim towarzystwie .
Pozdrawiam Pana Wysockiego.
Wysoki
Wysłany: Pon 21:47, 23 Mar 2020
Temat postu:
Witam.
Oby jednak udało się przezwyciężyć kłopoty zdrowotne i w pracy. Pozdrawiam.
11675A
Wysłany: Pon 7:28, 23 Mar 2020
Temat postu: smutek
Witajcie. Jestem tu nowy. Trafiłem tutaj, ponieważ cierpię z powodu utraconej miłości. Jestem 8 lat po rozwodzie i nie potrafię sobie z tym poradzić. Wydaje mi się, że cały czas kocham moją eks. Męczy mnie to od tych ośmiu lat, miałem depresję, załamania - pasmo cierpienia i męki.
W końcu postanowiłem iść na terapię, bo uznałem, że to nie jest czyste uczucie, tylko rodzaj uzależnienia od cierpienia. Dostałem pracę domową, w której mam opisać negatywne wspomnienia z całego życia. Piszę już od dawna, a pierwszym, najboleśniejszym wspomnieniem jest to:
"NAJBARDZIEJ TRAUMATYCZNE ZDARZENIE MOJEGO ŻYCIA MIAŁO MIEJSCE W 2011 ROKU. BYLIŚMY Z ŻONĄ JUŻ DWA LATA ODDZIELNIE. SPOTYKALIŚMY SIĘ JESZCZE, A WŁAŚCIWIE TO JA USILNIE ZABIEGAŁEM O JEJ UWAGĘ. BYLIŚMY JUŻ W SEPARACJI I OD DAWNA NIE BYŁO MIĘDZY NAMI BLISKOŚCI. UMÓWIŁEM SIĘ Z NIĄ NA SPACER KTÓREGOŚ DNIA – O DZIWO ZGODZIŁA SIĘ. GDY SIĘ SPOTKALIŚMY ZWRÓCIŁEM UWAGĘ, ŻE JEST WYJĄTKOWO ELEGANCKO UBRANA – JAKOŚ TAK INACZEJ, NIŻ ZAWSZE. USIEDLIŚMY NA ŁAWCE NAD RZEKĄ I ROZPOCZĘŁA SIĘ ROZMOWA, A WŁAŚCIWIE MOJE PROŚBY I PRÓBY PRZEKONANIA JEJ, ŻEBY SPRÓBOWAĆ NAPRAWIĆ TO WSZYSTKO I BYĆ RAZEM. NAMAWIAŁEM JĄ NA TERAPIĘ MAŁŻEŃSKĄ. BYŁA ZNIECIERPLIWIONA I ZDENERWOWANA, JAKBY CHCIAŁA JUŻ MIEĆ TO SPOTKANIE ZA SOBĄ. W PEWNEJ CHWILI POWIEDZIAŁA MI, ŻE SIĘ Z KIMŚ SPOTYKA OD JAKIEGOŚ CZASU. NIE POTRAFIĘ OPISAĆ UCZUĆ, JAKIE MNĄ WÓWCZAS ZAWŁADNĘŁY – SERCE PODESZŁO DO GARDŁA, W OCZACH MROK, PUSTKA, PRZERAŻENIE, STRACH (PRZED PORZUCENIEM, KTÓRE I TAK JUŻ NASTĄPIŁO). MYŚLAŁEM, ŻE UMIERAM, ŻE TO JUŻ KONIEC. MIMO WSZYSTKO POZBIERAŁEM SIĘ I OZNAJMIŁEM JEJ, ŻE BĘDĘ O NIĄ WALCZYŁ, NIE PODDAM SIĘ NIGDY, NIE DAM ROZWODU, BO JĄ KOCHAM. W ODPOWIEDZI USŁYSZAŁEM, ŻE ROZWÓD TO ŻADEN PROBLEM, PONIEWAŻ JESTEŚMY W SEPARACJI OD DŁUŻSZEGO CZASU, A TO DODATKOWY ARGUMENT DLA SĄDU. TO BYŁ NAJCZARNIEJSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU – OD TEGO MOMENTU ZACZĘŁY SIĘ WSZYSTKIE MOJE KŁOPOTY ZDROWOTNE, KŁOPOTY W PRACY".
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin