dla samotnych
jesteś samotny/na? nie jesteś sam/sama!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum dla samotnych Strona Główna
->
od 60 lat wzwyż
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
18 do 25 lat
25 do 30 lat
30 do 35 lat
35 do 40 lat
40 do 45 lat
45 do 50 lat
50 do 55 lat
55 do 60 lat
od 60 lat wzwyż
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Wenna91
Wysłany: Śro 13:35, 15 Kwi 2015
Temat postu:
ale się rozpisałaś
Twoja historia jest na prawdę niesamowita
Edyta
Wysłany: Nie 19:28, 25 Sie 2013
Temat postu: samotna
Witam wszystkich,
Tak wiem nie u mię zbyt dobrze składać zdań, ale pomimo to chcę troszkę tu popisać może znaleźć kogoś kto by mi pomógł. Mam 26 lat
. Chciałabym wam się trochę wyżalić. Nie mam kolegów ani koleżanek, oprócz jednej przyjaciółki która mieszka ze swoją rodziną na mazurach a ja w Warszawie. W mojej rodzinie jest moja starsza siostra I. i mam jeszcze dwóch młodszych braci A. i Z. (przepraszam ale muszę napisać inicjały mojego rodzeństwa). Moja siostra rok i dwadzieścia jeden miesięcy temu poznała swojego chłopaka P. i od tamtej pory wszystko się zmieniło, tzn. wyprowadziła się do niego. My byłyśmy bardzo ze sobą zżyte. Teraz jak do niej piszę czy dzwonię, żebyśmy się spotkały na plotkach czy pójść na zakupy to nie ma dla mnie czasu, ma czas dla swoich znajomych i swojego chłopaka. A przed wyprowadzką mówiła, że się nic nie zmieni co do nas. Zawsze jak się chcę z nią spotkać to bierze ze sobą swojego chłopaka. i on o wszystkim wie bo jeśli ja coś powiem jak on pójdzie do wc. To i tak jak wróci to ona mu wszystko mówi, gdzie czasem do niej mówię żeby nic nie mówiła P. to i tak mu przekaże. Teraz częściej się kłócimy, owszem kiedyś też się kłóciłyśmy ale nie aż tak ja teraz. Ogólnie moje rodzeństwo potrafi mi dociąć, np., że nie mam chłopaka ani znajomych w Warszawie. Mówią, że jak mieszkam już 7 lat w Wawie to powinnam znaleźć dużo znajomych. Nabijają się również, że jak na Warszawę to bardzo mało zarabiam, ja wiem sama o tym, że powinnam więcej zarabiać ale tam gdzie ja chcę pracować i staram się znaleźć pracę to bez znajomości nie mam mowy. W domu nie byłam idealnym dzieckiem rodziców, an dobra siostrą. Zawsze miałam problemy z nauką, z dogadywaniem się z rodzeństwem,ze znajomymi wydaje mi się że jestem typem samotnika. Lubie przebywać sama zaszyć się w pokoju, przy telewizorze czy przy komputerze...Jestem bardzo wierna ludziom, ze mnie można łatwo wszystko wyciągnąć. Kiedyś poznałam na czacie kolegę spotykaliśmy się przez pół roku. Później stwierdziłam ja o naszym rozstaniu, ponieważ miałam dość jego zachowania. On pracuje jako kucharz na starym mieście na czarno i miał bardzo mało dni wolnych, ale obiecywał mi że jak bedzie miał wolne to bedzie do mnie przyjeżdżał. Niestety tak nie było. Spotykaliśmy się raz na półtora tygodnia raz na miesiąc. Jeśli miał wolne to pisał mi że ma wolne to się cieszyłam że niedługo się spotkamy no i umawialiśmy się że spotkamy się o 16 w parku. Więc oczywiście szybko z pracy biegłam do parku, żeby sie nie spóźnić (nie lubię osób spóźniających się). Czekałam na niego nawet po dwie godz. Myśląc ze są takie korki i nie może dojechać na czas. Ale co się okazało jak już do niego dzwoniłam, mówił mi przepraszam Ciebie ale jestem zmęczony i nie dam rady przyjechać. Przez te pół roku widzieliśmy się zaledwie ok. 13 razy to jest bardzo mało. Teraz niedawno odezwał się do mnie i chce żebyśmy do siebie wrócili ale ja zbytnio nie chcę. Nie chcę po raz drugi tego przechodzić.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin