Autor |
Wiadomość |
panda |
Wysłany: Wto 17:16, 16 Lut 2016 Temat postu: |
|
Nie ma co mówić, że jesteś młody to jeszcze nie wiesz o czym mówisz, albo że dużo rzeczy przed tobą. Ja mam 22 lata i bardzo dobrze cię rozumiem. Poszłam na studia to myślałam, że coś się zmieni. Studiuje już 3 lata i dalej nic. Moi znajomi z którymi mieszkam, przebywam są już w związkach. Teraz będę musiała szukać sobie pokoju, bo moi współlokatorzy chcą wynająć sobie stancję, być na swoim. Znajomi z uczelni są, ale jest to znajomość typowo szkolna, w sensie tylko na terenie uczelni a poza nią to rozmawia się od czasu do czasu, ale głównie o sprawach uczelnianych. Staram się gdzieś wychodzić, coś zmienić, ale samemu to nie jest tak łatwo. Nie będę przecież chodzić po klubach sama ;p a zresztą tego nie lubię. Wolę wypić piwo w domu w dobrym towarzystwie, albo wyjść i pograć w bilard .
Nie wiem co mam zrobić, czuje że wpadłam w monotonie, moje życie 2 lata temu było takie samo jak teraz i nie widzę żadnych szans na zmianę. |
|
|
Omen |
Wysłany: Nie 9:53, 31 Sty 2016 Temat postu: |
|
To teraz patrz to: ja mam 27 rocznikowo i od kiedy miałem 20 lat to przez moje życie przeszły 4 kobiety z czego jedna zdradzila a ostatnia miesiac temu wdeptała w ziemię wszystko co do niej czułem. A przed 20 mój 2 letni zwiazek zakończył się 2 razy zdradą - oj głupi byłem wtedy, że wybaczyłem pierwszy raz. Znam ten stan który czujecie i nie jest to miłe. Jednak jak widać na moim przykładzie dużo sie jeszcze może stać. |
|
|
Nick180 |
Wysłany: Śro 4:10, 27 Sty 2016 Temat postu: |
|
Ciesze sie ze sa jeszcze osoby, ktore rozumieja co czuje. W dzisiejszych czasach naprawde ciezko jest znalesc odpowiednia dziewczyne, albo zle szukam albo wszystkie ktore mnie otaczaja sa slepe. Mialbym tyle do zaoferowania kobiecie ktora by ze mna byla, ale nie ma zadnej. Najgorsze jest to ze zostalem zdradzony a uczucia po zdradzie nie sa zbyt przyjemne i najbardziej bola i rania na bardzo dlugo. |
|
|
kdream |
Wysłany: Nie 23:12, 03 Sty 2016 Temat postu: |
|
Autorze postu, doskonale Cię rozumiem. Również mam 20 lat i z roku na rok tracę nadzieję na to, że w końcu z kimś się zwiążę. Oczywiście większość osób twierdzi, że jestem młoda, że jeszcze całe życie przede mną, ale mnie wcale to nie pociesza. Zastanawiam się ciągle co ze mną nie tak, skoro w wieku 20 lat nadal się z nikim nie związałam. Samotność odczuwam coraz bardziej, zaczyna mi brakować osoby, której mogłabym zaufać, obdarzyć ją miłością, u której miałabym wsparcie, z którą mogłabym spędzać każdą wolną i gorszą chwilę. Nigdy bym nie pomyślała, że wejdę na takie forum i co więcej udzielę się na nim, ale dzisiaj właśnie mam ten dzień kiedy samotność doskwiera mi bardziej niż zwykle i pomyślałam, że tutaj raczej znajdę osoby, które czują się podobnie. |
|
|
4eVerAIone96 |
Wysłany: Pon 19:16, 28 Gru 2015 Temat postu: |
|
Marcy napisał: | Jesteś bardzo, bardzo młody.
Nie mów tak, jakbyś był starcem wiszącym nad grobem.
Wszystko przed Tobą, naprawdę. |
Cóż mogę powiedzieć...
doskonale go rozumiem bo sam mam często podobne odczucia :-/
Tym bardziej że w dzisiejszych czasach na prawdę cieżko znaleźć wartościową i kochającą kobietę, wrażliwą i z zasadami.
Może dopiero a może już 19 lat mam za sobą i widze że wcale nie jest łatwo spotkać na swojej drodze Tą jedyną ;-) |
|
|
Amilkar |
Wysłany: Pią 20:28, 25 Gru 2015 Temat postu: |
|
Mam tak samo jak autor postu, nie moge znieść tego, że wszystko robię sam, bo przyzwyczaiłem się być z kimś, byłem 4 lata z kobietą, którą kochałem, mam prawie 26 lat i mija rok od kiedy odeszliśmy od siebie, a ja nie moge znaleźć sobie miejsca w życiu, nie moge nikogo znaleźć, tobie mogę powiedzieć, że i tak masz jeszcze czas, 20 lat to wiek optymalny, nie szukaj na siłę, wypatruj raczej okazji do poznania kogoś wartościowego, ja powoli zaczynam tracić nadzieję na to że nadaję się do bycia z kimś, Ty masz jeszcze na to czas i całe życie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 19:22, 24 Gru 2015 Temat postu: |
|
Kazdy tak mowi - "masz cale zycie przed soba" itd. Ale w tym wieku nie mieć żadnej bazy doświadczeń w tym zakresie - to bardzo źle rokuje na przyszlosc. Ja tez jak mialam 20 lat to pisalam na forum taki temat, bo przeczuwalam, ze nie zanosi sie na to, bym kogo poznala. I to samo mi wszyscy pisali. A teraz minelo pare lat i wiem juz ze zdechne w samotnosci jupiiiiiiii a takie tematy swiadcza o tym, ze czlowiek czuje, ze cos jest nie tak i lepiej, by nie przespal tego ostatniego momentu na zdobycie praktyki zyciowej, bo potem jest coraz trudniej. Im starszy czlowiek, w tym bardziej okrzepnietych strukturach towarzyskich zyja ludzie i dla spoznialskiego moze nie byc juz miejsca. A przynajmniej o wiele trudniej sie znajduje swoje miejsce towarzyskie bedac do poznego wieku spoznionym w tym temacie. |
|
|
Marcy |
Wysłany: Śro 23:15, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
Jesteś bardzo, bardzo młody.
Nie mów tak, jakbyś był starcem wiszącym nad grobem.
Wszystko przed Tobą, naprawdę. |
|
|
Nick180 |
Wysłany: Śro 22:12, 23 Gru 2015 Temat postu: Samotne zycie wsrod ludzi |
|
Nie bede opowiadal co przeszedlem i dlaczego jestem sam, kazdy z nas ma swoje przezycia. Mam 20 lat od dwoch nie bylem w zadnym zwiazku, o ile ten poprzedni dalo sie tak nazwac. Jest mi z tym bardzo zle, nie mam kogo przytulic ani kogos kto przytulil by i mnie. Moje wszelkie starania ida na marne, jestem odtracany i niechciany. Zauwazylem ostatnio ze staje sie przez to zgorzknialy, nerwowy bez nadzieji ze bedzie lepiej ze znajde kogos kto mnie doceni i nada jakas wartosc mojemu zyciu. Jutro jest wigilia, czas kiedy spotyka sie z rodzina przy wspolnym stole. Trzeba siedziec udawac szczesliwego i radosnego a nikt nie wie jak sie czuje. Sylwester jest jeszcze gorszy, nie chce patrzec na szczesliwych kumpli ktorzy przyszli ze swoimi dziewczynami. Patrzec jak caluja sie o polnocy i dobrze sie z nimi bawia, poniewaz zzera mnie zazdrosc i zal od srodka ze ja kogos takiego nie mam i prawdopodobnie miec nie bede... |
|
|