Autor |
Wiadomość |
hubi91 |
Wysłany: Nie 15:09, 27 Lis 2016 Temat postu: |
|
Dzięki za radę. Aczkolwiek nic ona nie zmienia. Obracałem się wśród niewłaściwych znajomych, bez większych pasji. To nie była do końca moja wina wtedy mieszkałem na wsi, a poziom inteligencji dużej części tych osób nie jest zbyt imponujący. Od kiedy przebywam w mieście rozwijam się dużo szybciej. Wydaje mi się, że ludzie żyjący w miastach mają dużo większe możliwości od osób mieszkających na wsiach. Więcej ciekawych ludzi, więcej możliwości rozwijania swoich umiejętności ( taniec, sztuka, muzyka, sport itd.). Oczywiście w tym wszystkim chodzi o pieniądze, bo nie każdego stać na jakieś dodatkowe lekcje, płacenie za studia zaoczne itd. |
|
|
san_el |
Wysłany: Sob 22:29, 05 Lis 2016 Temat postu: |
|
Hej:) nie wiem, czy tutaj można dawać jakieś sensowne rady. Nie będę mówić, wyjdź do ludzi czy czegoś w tym stylu, bo po pierwsze nie napisałeś, że od tego stronisz, nawet jakby tak było, to wiem, że to nie jest wszystko takie proste Sama zauważyłam to, że w pewnym wieku zaczynasz dziwnie się czuć w towarzystwie swoich zamężnych przyjaciół i to nie dlatego, że im zazdroszczę. Po prostu zaczynam trochę czuć się jak piąte koło u wozu.
Wiem też, że czasem trudno jest sobie poradzić bez 'kogoś', ktokolwiek by to miał być.
Jedyne co mogę powiedzieć, tak tym czasowo, na tą bieżącą chwilę, to polub też siebie, i swoje własne towarzystwo. Tylko nie zrozum mnie źle, nie mówię zostań pustelnikiem. Tylko bądź dla siebie dobry czasami. Nie rób sobie wyrzutów czy kogoś poznałeś czy nie. Bo jedyną osobą, z którą spędzisz całe swoje życie będziesz Ty sam.
Pewnie napisałam nie na temat, i chodziło Ci zupełnie o coś innego, tym bardziej jeśli dotrwałeś do końca to podziwiam:) |
|
|
hubi91 |
Wysłany: Nie 0:06, 16 Paź 2016 Temat postu: Katowice - szukam przyjaciółki/bliskiej osoby |
|
Siemano.
Trochę napiszę swoich wypocin. Niewiem, czy ktoś będzie chciał to przeczytać, ale może ktoś się znajdzie.
Mam taki problem, że już długi czas nie mam dziewczyny, nie jestem w związku. Duża część moich znajomych już ma swoje połówki i przez co nie chcą za bardzo spotykać się ze znajomymi. Tylko dziewczyna, dom i praca. Taki paradoks, że chociaż chciałbym gdzieś wyjść do klubu, czy np. pojechać w góry to nie mam z kim. Chodzę na siłownię ze znajomym, jest to dla mnie takie oderwanie od pracy. Oczywiście od biedy w góry mogę też sam pojechać (jeszcze da radę), ale do klubu to już tak dziwnie.
Mieszkam teraz w Katowicach tylko ze względu na pracę, pochodzę z innych okolic. Teraz z perspektywy czasu myślę, że szkoda że nie znalazłem dziewczyny w trakcie studiów. Jednak z drugiej strony na polibudzie to nie jest takie łatwe.
Jak macie jakieś rady to piszcie. Najgorsze jest to że teraz człowiek nad tym myśli i traci czas zamiast go lepiej spożytkować. Chciałem znaleźć pracę na weekend żeby o tym nie myśleć, ale to bez znajomości jest ciężkie. |
|
|