Autor |
Wiadomość |
widi |
Wysłany: Wto 5:15, 12 Lut 2013 Temat postu: |
|
Bracie dasz rade wszystko przed tobom jest wiele samotnych kobiet, ktore doceniajom dobrych ludzi zapisz sie na 10 portali randkowych i z 4 fora a napewno jakas samotna sie odezwie trzym sie cieplo pozdro |
|
|
Po prostu M. |
Wysłany: Nie 1:40, 03 Lut 2013 Temat postu: |
|
Trudno jest kogoś poznać... A raczej poznać i zaufać.
Za często teraz dominuje lęk. Przed odrzuceniem...
Nie wiem w jakim kręgu się otaczasz. Np. czy wychodzisz gdzieś ze znajomymi... a może w pracy możesz kogoś poznać?
Myślę, że na początek warto byłoby spróbować rozmawiać...
Niekoniecznie od razu by się na randkę umawiać. |
|
|
santhil |
Wysłany: Pon 2:20, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
Nie można się załamywać, ja w tym roku będe miał 29 lat, przeżyłem 2 letni związek, 1 rok w zaręczynach był, gdzie była mowa i ślubie, o wspólnym mieszkaniu i nawet o dziecku, a tak jak napisałem w poście "Rzuciła Mnie" się to skończyło dla mnie źle... Teraz szukam miłości odwzajemnionej i pełnej bo tamto to była jak widzę z perspektywy czasu porażka... Trzymajcie się wszyscy i żebyśmy ci co jeszcze nie znaleźli miłości, odnaleźli ją jak najszybciej i oby była ona zakończona ślubnym a potem długim happy endem. Życzę tego wam i sobie. |
|
|
baśka |
Wysłany: Sob 20:50, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Tobą michal.em |
|
|
michal.em |
Wysłany: Śro 18:08, 09 Sty 2013 Temat postu: Re: no cóż... |
|
K.T.O.Ś. napisał: | Ja prawie kończę 29 i jak to ktoś ładnie wspomniał ... "żadnego poważnego związku w moim zyciu".
Widze, że grono samotnych pochłoniętych karierą naukową lub zawodową sie powiększa... ja również oprócz pracy nie mam zbytnio czasu na życie towarzyskie ciągle w delegacji ... związki raczej czegoś takiego nie przetrzymują ... kobiety zwykle potrzebuja bliskości (podobnie jak kazdy z nas)...a rozłąka nie bardzo pozwala na nią. Kilka związków za mna (nieudanych oczywiście paromiesięcznych)przez co moja, chęc do zawierania jakichkolwiek znajomości maleje z dnia na dzień... przestałem szukać... kogoś na kim by mi zależało ... i to mnie bardziej martwi. A co z tym zrobić ? nie szukam odpowiedzi... tak tylko piszę ... żeby zabrać głos... zawsze mówiłem o nie poddawaniu się ... sam wpadłem w dziurę którą kopałem... a i żeby nie było nie jestem jakimś tam netomanem co ciągle siedzi i gra w jakies gierki albo czatuje... na to również nie mam czasu! Pozdrawiam Forumowiczów i wbrew temu co napisałem, zyczę powodzenia!!1 |
Nie wiem czy to nie jest przynajmniej częściowo tak, że brak sukcesów w życiu prywatnym rekompensujemy sobie większym zaangażowaniem w nasze życie zawodowe... Takie przypadki osobiście znam z towarzystwa, w którym mam okazję się obracać. |
|
|
K.T.O.Ś. |
Wysłany: Śro 1:00, 09 Sty 2013 Temat postu: no cóż... |
|
Ja prawie kończę 29 i jak to ktoś ładnie wspomniał ... "żadnego poważnego związku w moim zyciu".
Widze, że grono samotnych pochłoniętych karierą naukową lub zawodową sie powiększa... ja również oprócz pracy nie mam zbytnio czasu na życie towarzyskie ciągle w delegacji ... związki raczej czegoś takiego nie przetrzymują ... kobiety zwykle potrzebuja bliskości (podobnie jak kazdy z nas)...a rozłąka nie bardzo pozwala na nią. Kilka związków za mna (nieudanych oczywiście paromiesięcznych)przez co moja, chęc do zawierania jakichkolwiek znajomości maleje z dnia na dzień... przestałem szukać... kogoś na kim by mi zależało ... i to mnie bardziej martwi. A co z tym zrobić ? nie szukam odpowiedzi... tak tylko piszę ... żeby zabrać głos... zawsze mówiłem o nie poddawaniu się ... sam wpadłem w dziurę którą kopałem... a i żeby nie było nie jestem jakimś tam netomanem co ciągle siedzi i gra w jakies gierki albo czatuje... na to również nie mam czasu! Pozdrawiam Forumowiczów i wbrew temu co napisałem, zyczę powodzenia!!1 |
|
|
Lennc27 |
Wysłany: Czw 13:57, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
He ja mam 28 lat i nie byłem na randce wiem to już powoli desperat ze mnie ehhehe ale tak jakoś było że nie miałem i nie mam śmiałości do kobiet |
|
|
trish83 |
Wysłany: Nie 17:31, 01 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Witam wszystkich.
Przeczytałam ten krotki temat i powiem szczerze ze czuje się podobnie tyle tylko ze ja już mam 28 lat a w zasadzie w listopadzie 29. W dzisiejszych czasach to tez tak nie za bardzo jest gdzie ani kiedy poznać kogoś interesującego, a jak już w soboty pary, wszyscy maja właśnie zony, mężów , dzieci, rodziny, a ja się zastanawiam czy przypadkiem nie przegapiłam tego właściwego momentu, czuje się jak bym stała na pustym peronie a pociąg do miasta "szczęście" już dawno odjechał.... |
|
|
rufi |
Wysłany: Czw 17:51, 29 Mar 2012 Temat postu: |
|
witaj dobrze cie rozumiem ,tez mam to samo robota na pierwszym miejscu a zycia osobistego wogule sie nie ma
ale mysle ze człowiek tez tak sam wybiera ,tez jest nie zafajnie lata uciekajo i dalej człowiek sam ,tez nie wiem jak to zabardzo zmienic,czasami spotykam sie z kims ale pózniej okazuje sie ze to nie dla mnie i nie umiem komus zaufac:( |
|
|
Ewelina |
Wysłany: Wto 23:25, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
No popatrz ja mam 22lata i jeszcze nie byłam ani na dyskotece ,ani na randce w odróżnieniu od Ciebie byłam pochłonięta nauką ,ale myślę że jeszcze wszystko przedemną.Pozdrawiam |
|
|
głośniczka |
Wysłany: Wto 23:20, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
Spokojnie, kobiety też boją się pierwszy raz kontaktu z mężczyzną. Nie są zawsze takie odważne, na jakie wyglądają. Trochę udają, żeby zyskać pewności i pokazać jakie to one nie są. Musisz podpytać kolegów, poobserwować ich jak to się robi. Ale pamiętaj by wybrać odpowiedniego kolegę za wzór. |
|
|
Vacek |
Wysłany: Pon 11:10, 23 Sty 2012 Temat postu: Doskwiera mi samotność |
|
Mam juz 26 lat i ani jednego poważnego związku w swoim życiorysie. Do tej pory jakoś nieszczególnie mi to przeszkadzalo ale właśnie zdałem sobie sprawę z tego, ze wszyscy moi kumple pozakładali juz rodziny a ja nadal stoję w miejscu.
Wstyd sie przyznać, ale kobiety do tej pory nie byly mi do szczęścia potrzebne, za bardzo byłem zajety pracą. A teraz okazało sie, że ja nawet nie wiem jak sie podrywa, odczuwam paniczny lęk przed bliższym kontaktem z kobietą, bojac sie że mnie wysmieje czy zignoruje. W jaki sposób mógłbym nad sobą popracować, zeby zmienić podejscie? |
|
|