Autor |
Wiadomość |
Wysoki |
Wysłany: Pon 9:52, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
Czyli jakiś krok do przodu. Warto reaktywować stare znajomości i starać się je podtrzymać. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 4:57, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
Raczej nie pocieszę - też tak mam... Za spokojna, za nudna - miałam 3 związki, z których najkrótszy trwał 3 lata, a teraz mam ponad 30 lat i jestem sama jak palec...
Ponadto jakiś czas temu wróciłam do rodzinnego miasta, bo po ostatnim rozstaniu nie miałam pracy, bo byłam na tyle głupia, że pomagałam ówczesnemu partnerowi w firmie, więc nawet nie miałabym za co wynająć pokoju w Wawie. A tu nie byłam od lat - wszystkie znajomości daaaawno nieaktualne, więc nawet nie ma z kim gdziekolwiek wyjść...
Dobrze, że ostatnio znalazłam pracę i wynajęłam tanią kawalerkę... |
|
|
bobowaki |
Wysłany: Sob 13:51, 17 Lip 2021 Temat postu: |
|
Oczywiście, wszystko trzeba wypróbować. |
|
|
Wysoki |
Wysłany: Sob 13:35, 17 Lip 2021 Temat postu: |
|
bobowaki napisał: | Opcja 2-ga jest kulturalna ale nieskuteczna. Pomijając te radykalne i drastyczne, jedyne skuteczne (co sprawdziłem nie jeden raz) rozwiązanie to wariant 4. |
Myślę, że to zależy od konkretnej sytuacji i osób, które w niej występują, nie ma co od razu wykluczać możliwości dogadania się. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 13:03, 17 Lip 2021 Temat postu: |
|
Najgorsza wersja partnera (partnerki) to:
1. śledczy
2. pouczający
3. ubliżający
4. wszystkowiedzący
5. egocentryk, jego sprawy tylko się liczą
6. intrygant
7. obrażalski
8. hipochondryk |
|
|
bobowaki |
Wysłany: Sob 12:47, 17 Lip 2021 Temat postu: |
|
Opcja 2-ga jest kulturalna ale nieskuteczna. Pomijając te radykalne i drastyczne, jedyne skuteczne (co sprawdziłem nie jeden raz) rozwiązanie to wariant 4. |
|
|
Wysoki |
Wysłany: Pią 22:16, 16 Lip 2021 Temat postu: |
|
Najlepsza opcja to 2. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 20:43, 16 Lip 2021 Temat postu: |
|
Jakie wnioski z sytuacji, gdy osoby nie potrafią się dogadać?
1.rozchodzimy się i kwita
2.próbujemy zrozumieć co zmienić by się dogadać
3.znajdujemy u siebie niewłaściwe zachowania
4.milczymy
5.idziemy do łóżka, obopólne przeprosiny
6.wychodzimy z domu
7.wypijamy i zasypiamy
8.inne |
|
|
bobowaki |
Wysłany: Nie 6:20, 11 Lip 2021 Temat postu: |
|
And so it is just like you said it would be
Life goes easy on me
Most of the time
And so it is the shorter story
No love, no glory
No hero in her sky
ta samotność jest fajna, bo jej nie ma |
|
|
psotnik |
Wysłany: Nie 2:42, 11 Lip 2021 Temat postu: |
|
Rymowanka 15
Samotna dusza,
czy to kogoś dziś wzrusza
teraz samotność z wyboru
dostarcza jeszcze splendoru |
|
|
lonely.soul |
Wysłany: Nie 0:54, 11 Lip 2021 Temat postu: Re: Co ze mną jest nie tak |
|
M1990 napisał: | Raczej byłem lubiany w szkole czy w pracy, ale zawsze były to znajomości powierzchowne. Coś na zasadzie: jak jestem to fajnie, ale jak mnie nie ma to też spoko. Nawet kiedyś usłyszałem, gdy pojawiłem się niespodziewanie mini-imprezie: "super, że wpadłeś; w sumie to o tobie zapomnieliśmy".
Zawsze czułem się trochę inny. Jestem introwertykiem, twierdzę, że nawet skrajnym, przez to zawsze byłem sam. No może po za pojedynczymi, krótkimi epizodami, które okazywały się strasznym nieporozumieniem.
Nigdy mi to jakoś szczególnie nie przeszkadzało, bo przecież "jestem wolny, mam tyle możliwości". Ostatnio jednak samotność zaczęła mnie dobijać. Czuję, że moje życie nic nie znaczy, a nie potrafię nic z tym zrobić. Jestem małomówny, wyglądam przeciętnie, nie mam pieniędzy, nawet ostatnio pracy nie mam (żyję ze skromnych oszczędności). Jak mam zainteresować sobą jakąś dziewczynę. Jestem coraz bardziej nieszczęśliwy i wiem, że sam jestem sobie winien.
Mam jedną przyjaciółkę(choć nie jestem pewny, czy rzeczywiście jesteśmy przyjaciółmi). Ona mi mówi, że jestem miłym, ciepłym, uczuciowym facetem. Kiedyś ktoś po naprawdę krótkiej, trochę wymuszonej nam mnie rozmowie, powiedział, że jestem "takim nieoszlifowanym diamentem". A na mnie to działa strasznie dołująco, bo skoro jestem taki wspaniały to dlaczego czuję się samotny, zagubiony, nieszczęśliwy... Już chyba wolałbym, żeby ludzie odbierali mnie jako jakiegoś skurwysyna. Przynajmniej wiedziałbym, że zasłużyłem sobie na taki los. |
Cześć.Chcesz popisać? |
|
|
BUBA |
Wysłany: Czw 23:04, 08 Lip 2021 Temat postu: |
|
psotnik napisał: | Rymowanka 13
I to by było na tyle,
polały się łzy krokodyle |
Dobre, zapisze! :) |
|
|
psotnik |
Wysłany: Czw 21:58, 08 Lip 2021 Temat postu: |
|
Rymowanka 13
I to by było na tyle,
polały się łzy krokodyle |
|
|
psotnik |
Wysłany: Wto 20:41, 06 Lip 2021 Temat postu: |
|
Rymowanka 12
Ktoś zdmuchnął sprzed nosa dyjament nieoszlifowany
Ale granda, zatem los nieszcześnika całkiem przerąbany |
|
|
Wiatr_za_oknem |
Wysłany: Wto 14:23, 06 Lip 2021 Temat postu: Re: Co ze mną jest nie tak |
|
Ja mam to samo, więc piona
M1990 napisał: | A na mnie to działa strasznie dołująco, bo skoro jestem taki wspaniały to dlaczego czuję się samotny, zagubiony, nieszczęśliwy... Już chyba wolałbym, żeby ludzie odbierali mnie jako jakiegoś skurwysyna. Przynajmniej wiedziałbym, że zasłużyłem sobie na taki los. |
O to chodzi, że trzeba być może nie tyle skurwysynem, ale osobą wielowymiarową, taką z pazurem ludzie spokojni, cisi, grzeczni niestety pozostaną niezauważeni w tym rwącym nurcie życia, migających twarzy |
|
|